W marszu antyimigranckim w centrum Krakowa, który zorganizował małopolski oddział Młodzieży Wszechpolskiej, jak twierdzi policja, wzięło udział około tysiąca osób. Manifestujący zebrali się pod pomnikiem Adama Mickiewicza. Mieli ze sobą transparenty a na nich hasła: "Płaczą Niemcy, płacze Francja, tak się kończy tolerancja", "Śmierć Islamowi", "Polska tylko dla Polaków". Manifestujący domagali się zamknięcia polskich granic przed uchodźcami. WIĘCEJ
Zapis rozmowy Jacka Bańki z posłanką Agnieszką Ścigaj z ruchu Kukiz'15.
Niemal wszyscy posłowie Kukiza zagłosowali przeciwko wotum zaufania dla rządu Beaty Szydło. Co dla pani było nie do przyjęcia w expose?
- Rzeczywiście zagłosowaliśmy przeciw. Czekaliśmy na expose i na ważne kwestie dla nas. Zagłosowaliśmy przeciw, bo w expose nie było żadnego naszego postulatu dotyczącego zmian ustrojowych. Polityka prorodzinna i podatkowa była nie do końca zgodna z naszą wizją. Dlatego głos na nie. Pani premier poruszyła ważne kwestie, ale w expose nie było kluczowych dla nas elementów. Pani premier mówiła dużo o udziale obywateli, nie poruszyła tematu referendum, mówiła o konsultacjach, ograniczeniu biurokracji. Miało być ograniczenie biurokracji, jest powiększenie rządu. Nie pokazane były oszczędności. To się złożyło na to, że po dyskusji w klubie postanowiliśmy dać PiS odpowiedzialność za 4 lata.
W wystąpieniu Jarosława Kaczyńskiego były słowa o zmianie ordynacji wyborczej, przeglądnięciu konstytucji. Jest zapowiedź zmian, o których mówił Paweł Kukiz.
- Oczywiście jest zapowiedź, ale my głosowaliśmy nad tym, co proponowała pani premier a nie prezes Kaczyński. My chcemy rozmawiać z PiS. Cieszymy się z deklaracji prezesa. One wzbudziły naszą nadzieję. Oklaskaliśmy te słowa. Głosowanie było jednak nad rządem. W expose nie było nic z tego, o co my się staramy dla tego kraju.
Jak to jest? Pani jest przedsiębiorcą. Było dużo o gospodarce, 15% CIT dla małych przedsiębiorców, lepszym wykorzystaniu pieniędzy unijnych i 3 razy rozwój. Z tymi postulatami pani się musi zgodzić.
- To postulaty kampanijne. Rozwój, pokora, praca to bliskie nam hasła. Chcemy w to wierzyć. Jednak są rozwiązania podatkowe związane z obniżeniem CIT. Naszym zdaniem obniżenie CIT do 15% nie zmienia sytuacji przedsiębiorców. Może doprowadzić to do patologii. My postulowaliśmy zlikwidowanie CIT. To nieściągalne, firmy potrafią to omijać. To rozwiązanie nie ułatwi życia przedsiębiorcom. To skomplikuje sytuację. Nie było nic o odciążeniu przedsiębiorców od trudności prawnych, biurokracji. My proponowaliśmy deregulacyjną ustawę, żeby były mniejsze obwarowania biurokratyczne. Nie widzimy poprawy dla przedsiębiorców. Pani premier proponowała 30% na inwestycje, ale nie pokazała, skąd to wziąć. Są wielkie koszty tych społecznych reform.
55 miliardów, jak wylicza Ryszard Petru.
- Co do Ryszarda Petru nie byłabym taka optymistyczna. Frankowicze też do tego podchodzą inaczej.
Frankowicze też nie słyszą tego, co chcieliby usłyszeć.
- Dokładnie. To kolejna kwestia. To tematy PiS z kampanii. Dużo zabrakło.
Z drugiej strony zajmuje się pani polityką społeczną. Jak weźmiemy te 5 obietnic, to one się wiążą z polityką społeczną. 500 złotych na drugie i kolejne dziecko, wiek emerytalny, podniesienie stawki wolnej od podatku, stawka godzinowa i tak dalej. Co jest do przyjęcia lub odrzucenia?
- Ten sztandar - 500 złotych. Polityka społeczna i socjalna to dwie sprawy. To polityka socjalna. 500 złotych na dziecko to w praktyce będzie więcej kosztowało wprowadzenie tego niż zostawianie w kieszeniach rodzin tych pieniędzy. My to postulujemy. Mamy tymczasem odwrócenie myślenia. Praca jest ważna a nie jałmużna. Zostanie to scedowane na samorządy. Wiem, jak odbywa się wypłacanie świadczeń. Utrudnienia spowodują, że ta propozycja nie będzie taka super. To 500 złotych może trafić nie do tych, co powinno, ale o tych, którym się przyda na inne kwestie. Czemu nie zostawić tych 500 złotych, ale najpierw zabierać rodzinie 500 złotych a potem obciążać go podatkiem państwowym. To będzie 700 złotych a 200 pójdzie na procedury. Sceptycznie do tego podchodzę.
Jeszcze sprawa bezpieczeństwa. Było oczekiwanie, że po zamachach we Francji usłyszymy o tym więcej. Dziś rano polski samolot, który leciał do Egiptu, musiał się zatrzymać po informacji o bombie. Pani oczekiwała większych deklaracji ze strony premier Szydło?
- Nie wiem, czy chodzi o deklaracje czy działania. Deklaracji jest dużo. Po takich akcjach słyszymy, że trzeba rozmawiać. Nie ma czasu. W Polsce niedługo będą Światowe Dni Młodzieży. Jest poczucie zagrożenia. Zapewnienia pani premier nie wystarczą. Oczekujemy działań. Nie chcę mówić, czy deklaracji było na tyle. To nie wystarczy.
Premier Szydło mówiła, że kwestia uchodźców to eksport problemów innych krajów między innymi do Polski. Pani się z tym zgadza? Jednocześnie w klubie Kukiza jest 8 posłów związanych z narodowcami i szef Młodzieży Wszechpolskiej. Młodzież Wszechpolska organizowała wczoraj w Krakowie marsz przeciwko imigrantom. Jakie jest pani stanowisko? Przyjąć, odrzucić, to eksport problemów?
- Koledzy z Ruchu Narodowego to posłowie z naszego klubu. Oni są w ruchu, ale przede wszystkim są parlamentarzystami. To, że w takich demonstracjach uczestniczą ludzie, świadczy o poczuciu zagrożenia. To się wiąże z uchodźcami. Postulujemy wyraźnie, żeby Polska zweryfikowała swoje stanowisko ws. uchodźców. Trzeba pomagać krajom w sąsiedztwie tych konfliktów.
Tak mówi Jarosław Kaczyński.
- Tak. Jest zgoda. Czekamy na działania. Przygotowujemy uchwałę. Chcemy, żeby wpłynęła pod głosowanie.
Jakby pani była w Krakowie a nie w Warszawie, to by wzięła pani udział w tym marszu Młodzieży Wszechpolskiej? Na transparentach napisali, że każdy imigrant to potencjalny terrorysta.
- W moim odczuciu marsze budzą kontrowersje. Pojawiają się na nich hasła, z którymi nie zawsze do końca się zgadzam.
Z tym się pani zgadza?
- Niewątpliwie mamy problem z rozróżnianiem, kto jest terrorystą. Pewnie tak. Na ten moment tak.