Zapis rozmowy Jacka Bańki z posłanką PiS, Józefą Szczurek-Żelazko.
Wczoraj premier Morawiecki przekonywał, że musimy być przygotowani nawet na trudne scenariusze w związku z rozprzestrzeniam się odmiany delta wirusa. Pani jaki scenariusz wydaje się najbardziej prawdopodobny jesienią?
- Obserwujemy rozwój kolejnej fali w Anglii i innych krajach UE. Widzimy doniesienia z Azji. Należy domniemywać, że delta do nas dotrze. Są już pierwsze przypadki. Druga sprawa, ale pozytywna, jest taka, że szczepienia powodują, że nawet jak się zarazimy, wtedy łatwiej przebiega choroba, unikniemy hospitalizacji. Żeby czwarta fala nie była tak druzgocąca, jedynym wyjściem są masowe szczepienia. Musi być odporność populacyjna.
Ministerstwo utrzymuje część łóżek w szpitalach tymczasowych. Rząd nie powinien rozważyć uzależnienia i zróżnicowania dostępu do usług publicznych dla tych zaszczepionych i dla tych, którzy nie chcą się zaszczepić?
- W tej chwili mamy zwolnienie pandemii. Dlatego są teraz podejmowane działania, żeby szeroko otworzyć ochronę zdrowia, badania diagnostyczne. To było utrudnione. Teraz jest coraz więcej problemów zdrowotnych. Cała służba zdrowia w czasie pandemii była przekierowana na walkę z Covid. Teraz się skupiamy na odmrożeniu ochrony zdrowia. Zachęcamy Polaków, żeby zrobili badania. Jeśli mają problemy, niech się zgłoszą do lekarza. Po trzech falach mamy strukturę. Jest system szpitali covidowych, przeszkolony personel. Jakby była czwarta fala i zapotrzebowanie na hospitalizację, sprawniej rozwiniemy te łóżka szpitalne. Szczepienia… Są dowody. Przyjęcie dwóch dawek szczepionki powoduje, że nawet jak się zarazimy, lekko przejdziemy chorobę.
Co zrobić w gminach, w których zainteresowanie szczepieniami jest niewielkie? Słyszymy o kilkunastoprocentowym wyszczepieniu w kilku gminach na południu Małopolski.
- Jest podejmowana szeroka akcja promująca szczepienia. To akcja rządowa, ministerstwa. Do tego apelujemy do rozsądku, żeby pamiętać, że od nas zależy nasze zdrowie i życie bliźnich. Trzeba motywować tych, którzy nie przyjmują się takimi argumentami. Są też inne zachęty. W Europie mamy paszport covidowy, który pozwala nam spokojnie podróżować. Może to będzie zachęta dla tych, którzy chcą podróżować? Jest program promocyjny, gdzie jest loteria, są spore środki dla osób zaszczepionych. Przewidujemy, że co 200 osoba zarejestrowana dostanie 200 złotych. Co 500 osoba dostanie 500 złotych i tak dalej. To konkretne kwoty. Będzie też duża loteria.
Tylko zachęty? Nie należy rozważyć rozwiązania, które ograniczałoby funkcjonowanie w życiu publicznym osób, które się nie zaszczepiły? Może dodatkowe benefity dla zaszczepionych?
- W tym kierunku idziemy. Dodatkowe benefity dla zaszczepionych są. Osoby zaszczepione nie są w puli na imprezach masowych. Różne warianty są rozważane. Ważniejsze są zachęty i przekonywanie, niż nakładanie obowiązków. Mamy doświadczenia z kalendarzem szczepień, który jest obowiązkowy. On wiele lat nie wzbudzał problemów, teraz powstają ruchy antyszczepionkowe, które to kwestionują. Czasem na zasadzie przekory można uzyskać odwrotny efekt. Będziemy to analizować. Będzie rozszerzany system zachęt. Będą apele. Jak chcemy normalnie żyć, zaszczepmy się. Mieliśmy 2 i 3 falę. Były zamknięte instytucje, kina, teatry, brak spotkań. Chcemy do tego wrócić?
Mówimy o wariancie delta, ale na horyzoncie jest już lambda. Dziś należy rozpocząć dyskusję lub przygotowania do trzeciego szczepienia dla zainteresowanych Polaków?
- Teraz są rozmowy ze specjalistami. Wczoraj było posiedzenie Rady Medycznej z udziałem premiera Morawieckiego. Mówiono także o przebiegu pandemii na całym świecie i proponowano działania. Wirus mutuje. Zmienia się jego biologia, staje się on bardziej zaraźliwy. To żywy organizm, który ewoluuje. Jak donoszą badania, szczepienie nas chroni przed różnymi mutacjami. Trzeba się przygotować na to, że będą kolejne mutacje.
Jeśli program szczepień nie będzie funkcjonował do końca i poziom wyszczepienia na południu regionu będzie niewielki, konieczne będzie wprowadzanie lokalnych lockdownów? Słyszeliśmy od szefa rządu, że jesienią dziennie możemy mieć kilkanaście tysięcy nowych przypadków. Będzie zrozumienie społeczne dla lokalnych lockdownów?
- Dlatego rozmawiamy o tym. Dziękuję za poświęcenie czasu antenowego. Lokalne lockdowny? One były na pewnym etapie epidemii. Był kraj podzielony na strefy i były różne ograniczenia. Ten sam wariant może być zastosowany w naszym kraju. W Małopolsce są gminy, gdzie wyszczepialność jest powyżej 60%. Trudno uzasadnić decyzję o lockdownie w całym województwie, jak gmina wywiązuje się z obowiązku. Może będą takie działania. Ten czas trzeba wykorzystać na przekonanie nieprzekonanych, żeby się zaszczepili. Te teorie o wpływie szczepionki na organizm są wyssane z palca. Ci ludzie źle nam życzą. Zaszczepmy się. We wrześniu będzie można zaszczepić dzieci od 12 roku życia w szkołach. Szczepienia są teraz realizowane w wielu punktach, zakładach pracy, aptekach. Dziś pojawił się komunikat Episkopatu. Kardynał Nycz zachęca Polaków do szczepienia. To ważny przykład Kościoła. Jak razem wspólnie rozpoczniemy akcję przekonywania Polaków, będzie efekt. Dużą rolę upatruję w samorządach lokalnych. One najlepiej znają społeczności. Zachęcam włodarzy gmin i powiatów do takich akcji. Ministerstwo przewidziało środki dodatkowe na prowadzenie akcji informacyjnej.