Zapis rozmowy Jacka Bańki z posłanką PiS, Józefą Szczurek-Żelazko.
Od początku grudnia obowiązują nowe zasady sanitarne. To działa? Zakaźnicy mówią o półśrodkach.
- Wprowadzono szereg restrykcji. Problem w tym, że powinniśmy się do tego stosować. Ze stosowaniem jest jednak różnie. Dlatego rząd ostatnio informuje o zwiększonych kontrolach, które będą się kończyły mandatami. Epidemiolodzy mówią wprost, że trzeba się szczepić i stosować podstawowe zasady – maska, dezynfekcja, dystans. Trzeba też unikać skupisk. Od 1 grudnia wprowadzono wytyczne, do których mają się stosować organizatorzy imprez, sklepy. Są rygory. To są stopniowo rozszerzane restrykcje. Mamy nadzieję, że one spowodują zwolnienie tempa pandemii.
Znamy instytucje, które pytają o certyfikaty covidowe, mimo że nie ma prawnej do tego podstawy. Dlaczego nie dać im takiego narzędzia, skoro część instytucji chce z tego korzystać?
- Od dłuższego czasu są pewne restrykcje w hotelach. Właściciele oczekują od klientów okazania certyfikatu. Tak jest też w sanatoriach, ośrodkach, gdzie prowadzi się rehabilitację. Jeżeli dany przedsiębiorca chce wprowadzić to, nie ma tu żadnej przestrzeni, że to nie jest prawidłowe. Z wytycznych ostatnio wprowadzonych wynika, że normy narzucone nie dotyczą zaszczepionych. Osoba zaszczepiona może ponad limit wejść na daną imprezę. Jeśli chcemy wejść, możemy to pokazać. Jak nie chcemy wejść, nie pokazujemy. Organizator nie będzie nas zmuszał do pokazania, ale jest limit wypełniony i osoby bez certyfikatu nie mogą wejść.
Przedwczoraj mieliśmy 29 tysięcy zakażeń i 570 zgonów, wczoraj około 27 tysięcy zakażeń i 502 zgony, dziś już ministerstwo informuje o prawie 27 tysiącach zakażeń i 470 zgonach. Na jakim etapie rozwoju pandemii możliwe będzie kolejne zaostrzanie zasad?
- Dziś mamy 3 grudnia. Poczekamy na efekt po rygorach z 1 grudnia. W ostatnim tygodniu widzimy podobny, ale bardzo wysoki poziom. To 25-28 tysięcy. Nie ma jednak tak wielkiego przyrostu jak kilka tygodni temu. Ta kwestia czwartej fali się powoli stabilizuje. Nas to nie zadowala. To wysoki poziom. Ważna jest wydolność systemu ochrony zdrowia. Czy mamy wolne łóżka? Czy są respiratory dostępne? To się bierze pod uwagę przy kolejnych obostrzeniach. Teraz mamy dwa dni od nowych restrykcji. Poczekajmy. Minister zdrowia podejmie odpowiednie decyzje.
Szefowa szpitala św. Łukasza w Tarnowie przestrzega przed osobami, które mogą się pojawiać w szpitalach z fałszywymi certyfikatami covidowymi. Jak duży może to być problem?
- Jest to karygodne zjawisko. Mamy niestety z nim do czynienia. Są osoby, szczególnie w szpitalach, które tam trafiają w stanie ciężkim i dopiero w szpitalu się przyznają. Wszyscy traktują tę osobę jako zaszczepioną. Dopiero w szpitalu się przyznają do fałszywego certyfikatu. To kwestia działań na poziomie policji, prokuratora. Są postępowania. Mam nadzieję, że to trafi do sądu i osoby, które się tego dopuszczają, zostaną surowo ukarane. To przestępstwo, które stanowi zagrożenie dla życia wielu osób. Musimy pamiętać w szpitalach, że takie osoby mogą być. Ważny jest bardzo dokładny wywiad.
Wczoraj w szpitalu dziecięcym w Prokocimiu spotkali się przedstawiciele podobnych placówek z całej Polski. Potrzebna jest nowa wycena świadczeń? Medycy mówią, że powinna ona wzrosnąć przynajmniej o 50%.
- Jeśli chodzi o wycenę świadczeń, jest od tego stosowna instytucja, która prowadzi systematycznie weryfikację wyceny świadczeń. Dokonuje się jej na podstawie danych ze szpitali. Koszty danej procedury w szpitalach dyrektorzy przekazują do tej agencji. Potem agencja na podstawie tych kosztów liczy to i przedstawia wycenę. Jeśli one teraz są rozbieżne z aktualnymi kosztami, NFZ otrzymuje rekomendację od agencji i weryfikuje wyceny. Taka jest procedura. W ostatnim czasie do wszystkich szpitali wpłynęły wielkie środki nawet z tytułu walki z Covid. Ponad 270 miliardów złotych przekazano w różnej formie do szpitali. To zapłata za świadczenia, dodatkowe wynagrodzenia, zakup sprzętu, pomoc w inwestycjach. To niespotykany w kilkudziesięciu latach dodatkowy wpływ do szpitali. Pieniądze nie były wprost powiązane z wyceną świadczeń, ale trafiały do szpitali. Sytuacja wymaga analizy. Jeśli będą takie sygnały do ministra zdrowia, minister zleci agencji wykonanie analizy i decyzje zapadną.
Lekarze wczoraj mówili w Prokocimiu o zmierzchu pediatrii. Pierwsze oddziały będą zamykane tam 1 stycznia, chce odejść stamtąd 112 lekarzy. Chyba natychmiastowe działania powinny być brane pod uwagę.
- Te działania są prowadzone na bieżąco. Dyskusja jest, wyceny świadczeń były zwiększone. Wskaźniki wagi świadczeń dla dzieci są wyższe niż dla dorosłych. Była zmieniana wycena świadczeń pediatrycznych. Nie ma na nie limitów. Wymaga to jednak analizy. Wczoraj czy przedwczoraj minister zdrowia i premier Morawiecki przedstawili uruchomienie funduszu, który będzie dedykowany szpitalom pediatrycznym. Szpitale mogą aplikować już o środki. Środki mogą być na różne zadania, w tym na modernizację, uzupełnienia potrzeb. To w dużej mierze poprawi sytuację. Zachęcam dyrektorów o zainteresowanie się tym projektem. Duże środki można ściągnąć do szpitali.
Sejm przyjął uchwałę o modernizacji policji, staży granicznej, straży pożarnej, służby ochrony państwa i OSP. Rozumiem, że ochotnicy dostaną świadczenia ratownicze i będzie to dodatek do emerytury, który obejmie też ratowników górskich?
- Tak. Pan wymienił ciągiem dwie ustawy. Jedna to ustawa o OSP, która obejmuje też ratowników górskich. Daje ona prawo do dodatku do emerytury w wysokości 200 złotych od 1 stycznia dla druhów i druhen, którzy brali udział w akcjach ratowniczych przez co najmniej 20 lat dla kobiet i 25 lat dla mężczyzn. Został też uchwalony program modernizacji służb mundurowych. Do 2025 rok przeznaczymy ponad 5 miliardów na modernizację. W ramach tego programu, mam nadzieję, planowana jest budowa komendy powiatowej policji w Brzesku obok szpitala. Zabiegam o to od lat. Mam deklarację, że ta komenda będzie budowana w ramach tego programu.