"Cały czas staram się odkrywać życie na nowo"
Już jako sześcioletnie dziecko czuł, że coś jest nie tak. W lustrze widział ciało, które nie pasowało do tego, kim był w środku. To zderzenie dwóch rzeczywistości, tej biologicznej i wewnętrznej, towarzyszyło mu od zawsze. Rodzice nie byli restrykcyjni. Nie zmuszali go do noszenia bardziej kobiecych ubrań, nie narzucali ról. W domu panowała pewna wolność, ale też brakowało obecności i emocjonalnego wsparcia. Rodzice żyli własnymi problemami, a dzieci pozostawały trochę same sobie. W szkole też nie było łatwiej. Igor był inny. Miał niższy głos niż, bawił się z chłopcami, zachowywał się jak oni. Zyskał etykietkę "chłopczycy". Nauczyciele nie wiedzieli, jak reagować, a rówieśnicy jak zrozumieć.
W pewnym momencie zobaczyłem, że widzi się mnie inaczej, postrzega się mnie inaczej. Nie mówiło się o tym, czy czuję się chłopcem, czy dziewczynką. Wewnętrznie czułem, że zwracają uwagę na to, że jestem dla nich inny. Już od trzeciej klasy szkoły podstawowej borykałem się z pewnego rodzaju wykluczeniem – mówi Igor.
Moment dojrzewania był dla Igora bardzo trudny. Ciało zaczęło się zmieniać. W tamtych latach nie było jeszcze przestrzeni na rozmowy o transpłciowości. Edukacja w tym temacie nie była powszechna, nie było wsparcia, więc Igor został sam ze swoim lękiem. - "Proces dojrzewania był jedną wielką katastrofą rozciągniętą w czasie" – dodaje.
Zanim oficjalnie przyznał się do tego przed sobą i światem, musiał dojść do punktu, w którym naprawdę pozna siebie. Tranzycja nie zaczyna się od wizyty u lekarza. Zaczyna się od odwagi. Igor potrzebował wielu lat, by ją w sobie odnaleźć. Najpierw podjął terapię, by zmierzyć się z traumami, nałogami, poczuciem odrzucenia.
Droga do tranzycji to nie tylko korekta ciała. To zmiana tożsamości, terapia. Byłem w terapii, odrzuciłem wszystkie moje nałogi. Musiałem poznać się wewnętrznie, zobaczyć kim jestem. Zamknąć wszystkie traumy i odrzucenia z przeszłości. Wejść na ścieżkę naprawy siebie. Następnie po terapii, kiedy byłem w stanie decydować świadomie o sobie, podjąłem decyzję, że jestem gotowy na ostatnią i bardzo trudną drogę do zmiany.
Procedura tranzycji jest złożona i czasochłonna. Zanim sąd wyda decyzję, konieczne są opinie specjalistów: psychologa, psychiatry i seksuologa. Każda wizyta jest płatna, każda wymaga czasu i cierpliwości.
(cała rozmowa do posłuchania)