Zapis rozmowy Jacka Bańki z posłem Nowoczesnej, Jerzym Meysztowiczem.
Nowoczesna oskarżając zarówno PO, jak i PiS o psucie Trybunału Konstytucyjnego, zapowiada wniosek w tej sprawie do Trybunału. Na ile jest to pusty gest? Nowelizacja wchodzi w życie 5 grudnia.
- Nie jest to pusty gest. Istnieje prawdopodobieństwo, że Trybunał Konstytucyjny może podnieć sprawę związaną z ustawą PO i odnieść się do ustawy PiS. Jakby to zrobił i mielibyśmy jasność co do konstytucyjności tych ustaw, to byśmy uniknęli bałaganu.
Na czym miałby polegać kompromis?
- Mógłby zakładać, że 3 sędziów, wybranych przez poprzedni parlament zostało wybranych konstytucyjnie i powinni zostać zaprzysiężeni. Trybunał mógłby stwierdzić, że dwóch, którzy zostali wybrani, powinni być wybrani przez Sejm obecny. Można sugerować, żeby obecny Sejm wybierał teraz tylko 2 sędziów.
To jest to najprostsze rozwiązanie. Dlaczego tak się nie dzieje?
- PiS wykorzystuje grzebanie w ustawie przez PO. Oni doszli do wniosku, że mają wytłumaczenie, bo nie oni zaczęli. Oni chcą wybrać teraz 5 sędziów. To byliby ich kandydaci. PiS ma większość i by zaproponowali tych sędziów, którzy dla nich by byli właściwi. Podczas tej kadencji dużo więcej sędziów kończy swoją kadencję. PiS będzie mógł wybrać kolejnych. Dobrze by było, żeby tych trzech było z poprzedniego rozdania.
Nowelizacja PiS wchodzi w życie 5 grudnia. 3 grudnia Trybunał ma rozpatrzeć wniosek PO ws. Trybunału Konstytucyjnego. Może być wywierana presja?
- Nie chodzi o presję. Chodzi o to, żeby zdążyć przed 5 grudnia. Jak Trybunał uzna, że ustawa PO, na podstawie której wybrano 5 sędziów, jest zgodna z konstytucją to, co się stanie, jak 5 grudnia wejdzie nowa ustawa i PiS będzie chciało wybrać kolejnych 5? Będzie zamieszanie. Na 5 wakatów będziemy mieli 10 wybranych sędziów. Bałagan będzie olbrzymi. Pytanie czy PiS w oparciu o orzeczenie TK dotyczące konstytucyjności tej ustawy, nie wycofa się z wyboru 5 kolejnych sędziów.
Nowoczesna podtrzymuje apel o dymisję ministra Glińskiego?
- To pierwszy przypadek, że minister, który objął funkcję 3 dni temu, tak się naraził. To było niedopuszczalne. W ciągu jednego dnia minister żądał od samorządów blokady przygotowań w teatrze a potem na antenie TVP groził dziennikarce, że się z nią rozliczy. To niedopuszczalne. Profesor Gliński jest moim byłym kolegą z Unii Wolności, ale się zagalopował.
Chyba mógł wyrazić zaniepokojenie tym, co się będzie działo na deskach wrocławskiego teatru.
- Trudno karać przez policjanta kierowcę, który prawdopodobnie przekroczy prędkość. Wicepremier Gliński nie obejrzał spektaklu a już wydał wyrok. Zasadne jest zaproszenie Ryszarda Petru, żeby razem go zobaczyli. Potem zdecydują, czy warto było tak reagować.
To wygląda na świetnie zorganizowaną kampanię promocyjną. Udało się w to wciągnąć ważne osoby.
- Fakt. Przez ostanie 2 dni wszystkie media mówiły o tym spektaklu.
Zapisał pan się już do Komitetu Obrony Demokracji?
- Tak. W internecie jest strona. Ja zgłosiłem akces. To, co się dzieje w parlamencie, ma znamiona łamania demokracji. Jak premier Szydło i prezes Kaczyński mówią, że wsłuchują się w głos społeczeństwa, to nie mam nic przeciwko, żeby ten głos mówił, że PiS łamie zasady demokracji. W 2 dni podpisało się 20 tysięcy osób. Taka presja społeczna powinna być ustawiczna.
To przebudzenie lemingów czy poważny ruch społeczny?
- Wyborcy zostali oszukani. Mówiło się, że kończy się z agresją, dopuszcza się opozycję, nie będzie ministra Macierewicza czy Ziobry. Teraz ludzie czują się oszukani.
Tu oszukiwani a Nowoczesnej tylko rośnie. Nowoczesna na tym korzysta.
- Nowoczesna zajęła miejsce, które było puste. Partii, która jest krytyczna wobec takich działań PiS, ale jednocześnie merytoryczna. Pokazujemy błędy, ale bez agresji. Szukamy właściwych rozwiązań. Ludziom brakowało takiego ugrupowania.
Nowoczesna przejmuje elektorat PO. Kiedy przejmie przedstawicieli PO?
- My szliśmy do wyborów z hasłem, że nie ma spadów i ludzi uciekających z tonącego okrętu. Będziemy konsekwentni. Będziemy apelować do zawiedzionego elektoratu PO. Głos na Nowoczesną nie jest stracony. Będziemy apelowali o popieranie nas.
Nie chce mi się wierzyć, że Nowoczesna zamyka drzwi dla przedstawicieli PO.
- To nie jest tak, że zamykamy drzwi. W PO jest wiele osób, które tam zostało, ale mają krytyczne uwagi. Jak tam się niewiele zmieni, a widzimy, że nazwiska cały czas są ograne, to pytanie czy ci ludzie nie czekają na nowe nazwiska. Jak ich nie znajdą to mogą do nas zapukać.
Następne tygodnie to prawdziwy test dla parlamentarzystów. Sejm będzie się spotykał co tydzień do świąt Bożego Narodzenia.
- Dostaliśmy informację, że będziemy pracować w napiętym harmonogramie. PiS pokazał, że w kilka dni może zrobić więcej niż PO przez pół roku. To niebezpieczne. To rzeczy przygotowywane szybko, z dużymi błędami. To psucie prawa i demokracji.