O tym Sylwia Paszkowska rozmawiała w programie "Przed hejnałem" z gościem programu, Aliną Zerling-Konopką, autorką książki właśnie o Izabeli Jagiellonce "Izabela Jagiellonka. Los tak chciał". A pretekstem do spotkania są rozpoczynające się w czwartek w Krakowie 19. Międzynarodowe Targi Książki.
Sylwia Paszkowska: Z wykształcenia jest pani polonistką. Zanim wyjechała pani z Polski, uczyła pani języka polskiego, potem hobbistycznie zainteresowała się pani historią, mieszkając już za granicą. To był sposób, by być w łączności z krajem?
Alina Zerling-Konopka: Zawsze bardzo tęskniłam za Polską, za Krakowem. Jednak książką chciałam oddać cześć rodzicom. Moja mama była polonistką, a tata humanistą, który nie rozstawał się z książką. Przeczytał mi całą polską klasykę, wiele pozycji klasyki światowej, a z uwagi na to, że uwielbiał historię, przeczytał mi też mnóstwo książek historycznych i ja w tej historii rosłam od 7. roku życia.
Sylwia Paszkowska: Ta najnowsza książka poświęcona jest Izabeli Jagiellonce. Dlaczego wybrała pani tę postać?
Alina Zerling-Konopka: Kobiety w historii to temat specyficzny. Kobiety były przedstawiane jako matki, żony, mniszki. Zawsze w tych opisach było trochę patosu z jednej strony, z drugiej szyderczy uśmiech historii, zepchnięcie na drugi plan. A kobiet w polskiej historii, kobiet interesujących, mamy dużo. O wielu już zostało powiedziane, natomiast nie o Izabeli Jagiellonce. Była córką Bony i Zygmunta Starego, była najbardziej ukochaną córką Bony.
Sylwia Paszkowska: A z charakteru była podobna do Bony?
Alina Zerling-Konopka: Trochę tak, trochę nie. Była, podobnie jak ona, uparta, odważna i miała urok osobisty, który albo zjednywał jej ludzi albo wzbudzał nienawiść. Z drugiej strony, Bona na stare lata była harpią, narzucała swoją wolę, nie potrafiła się z nikim pogodzić. W Izabeli tego nie widać.
Sylwia Paszkowska: Skąd pani czerpała wiadomości, by tak szczegółowo opisać jej życie?
Alina Zerling-Konopka: Jest tam trochę mojej interpretacji, trochę fikcji literackiej, ale fakty i większość postaci jest prawdziwa. Skorzystałam przede wszystkim z historii polskiej, z kilku powieści beletrystycznych, a oprócz tego z poczciwego internetu. Jest tu dużo wiadomości, ale trzeba być ostrożnym. Nie było to łatwe, bo o Izabeli nie ma dużo literatury. Były też źródła węgierskie.
Sylwia Paszkowska: Podjęła się pani wyzwania, by odpowiedzieć na pytanie, czy Izabela była szczęśliwa. To trudne zadanie.
Alina Zerling-Konopka: Początkowy okres jej życia, wczesna młodość, ten czas zanim poszła w świat był dla niej niewątpliwie szczęśliwy. Jej mąż był starszy od niej o 32 lata i badacze uważają, że to małżeństwo udane nie było, ale ja napisałam coś zupełnie innego, tak z kobiecej przekory, by nadać postaci wymiar ludzki. To małżeństwo trwało niecały rok, potem Izabela już nigdy nie wyszła za mąż. Jej największą miłością był syn, o którego życie tak bardzo walczyła.
Sylwia Paszkowska: Dlaczego musiała tak bardzo walczyć?
Alina Zerling-Konopka: Po śmierci męża, jako królowa Węgier była wciąż między młotem a kowadłem, między naciskami Turków i Habsburgów, był nawet taki moment, że chciała się poddać, ale wtedy do akcji wkroczyła jej matka i powiedziała: Jak raz się poddasz, już nigdy królową nie będziesz.
Sylwia Paszkowska: Zawsze, kiedy czytam książki fabularne osadzone w historii, zastanawiam się skąd w was, pisarzach odwaga, by za te postaci mówić, budować psychologię postaci z naszą współczesną wiedzą?
Alina Zerling-Konopka: Człowiek był zawsze tylko człowiekiem, te emocje, które wtedy ludźmi kierowały, także dziś nami kierują. Choć żyli w ciężkich czasach, ludzie umierali na potęgę, ale tak samo odczuwali smutek, radość. Te podstawowe emocje się nie zmieniły.
Sylwia Paszkowska: Lubi pani pisać książki psychologiczne?
Alina Zerling-Konopka: Bardzo, ale chodzi przede wszystkim o kobiece spojrzenie.
Sylwia Paszkowska: Mówimy o kobietach, ale poprzednia pani książka traktowała o mężczyźnie, Władysławie Warneńczyku.
Alina Zerling-Konopka: Ja uwielbiam epokę Jagiellonów. Starałam się wejść w skórę młodego mężczyzny, człowieka, który zginął w wieku 20 lat. Jako dziecko często chodziłam z rodzicami na Wawel i oglądałam pusty sarkofag i dlatego rzuciłam się na te dzieje.
Sylwia Paszkowska: Pisze pani kolejną książkę historyczną.
Alina Zerling-Konopka: Tym razem o dynastii Andegawenów, węgierskiej dynastii, która panowała w Polsce. Węgierska kultura jest mi bliska. Książka ukaże się na początku przyszłego roku.