Krytyka potrzebuje czasu i przestrzeni
Internet nie jest wrogiem krytyki literackiej, lecz jej nowym środowiskiem. To medium, które pozwala przekroczyć ograniczenia papieru – brak miejsca, skrótowość. W sieci tekst krytyczny może mieć dowolną długość i formę, co umożliwia autorom tworzenie pogłębionych analiz. Dziennik Literacki korzysta z tej swobody, publikując zarówno eseje, jak i podcasty, w których rozmowy o literaturze stają się pełnoprawnym komentarzem kulturowym.
W Dzienniku Literackim przyjęliśmy zasadę "sky is the limit". Niektóre teksty, które pojawiają się na naszych stronach, to de facto małe książeczki, ale krytyka literacka na pewno potrzebowała takiego miejsca. Musimy podzielić internet na dwa kawałki. Jeżeli mówimy o profesjonalnej krytyce literackiej, to na pewno mówimy o ludziach, którzy zawodowo, naukowo zajmują się literaturą. Ich teksty są potrzebne. Jeżeli pomyślimy o mediach społecznościowych, których nie chcę deprecjonować, ale to nie jest miejsce dla krytyki literackiej. Jest to raczej coś analogicznego do dyskusyjnych klubów czytelniczych – mówi Szymon Kloska.
Nowe media stworzyły jednak równoległy obieg - ten bardziej spontaniczny i emocjonalny, obecny na platformach społecznościowych. Tam literatura stała się tematem codziennych rozmów, wymiany wrażeń, a czasem i sporów. Współczesna krytyka literacka wymaga oddechu i szerszej perspektywy. Jej zadaniem nie jest jedynie ocena nowości wydawniczych, ale rozmowa o zjawiskach, nurtach i językach literatury. Z tego powodu tak ważne stają się miejsca, w których można mówić o literaturze z dystansem, nie tylko o premierach, lecz także o kontekstach, inspiracjach, przemianach językowych.
Do głosu dochodzi nowe pokolenie krytyczek i krytyków – młodych, wykształconych, aktywnych w sieci i gotowych pisać przystępnie o złożonych zjawiskach. Wśród nich pojawiają się nazwiska, które już zaczynają wyznaczać nowe kierunki. Jednym z przykładów jest Dawid Kujawa, autor świeżo wydanej książki krytycznoliterackiej, reprezentujący nową wrażliwość i język. Nie bez znaczenia jest również krytyka przekładu, niemal całkowicie nieobecna poza murami uczelni. Nowe tłumaczenia klasyków, takich jak Hemingway czy Faulkner, budzą ogromne emocje, a jednocześnie wymagają merytorycznej dyskusji o potrzebach współczesnego języka. To właśnie w tej przestrzeni krytyka może odegrać swoją pełną rolę.
Dzięki blogom i podcastom literatura stała się bliższa czytelnikom, a dyskusje o książkach, są bardziej dostępne. Z drugiej strony pojawiła się presja skrótu, potrzeba szybkich opinii i uproszczonych sądów. W tym kontekście rola profesjonalnych krytyków staje się jeszcze ważniejsza. Nie chodzi o elitaryzm, lecz o pogłębienie rozmowy. Krytyka, aby spełniać swoją funkcję, musi iść dalej niż emocjonalny komentarz, musi myśleć o literaturze w długim trwaniu. Krytyka literacka nie wraca do dawnych form – tworzy nowe. Staje się znów częścią żywej kultury, w której książka nie jest jedynie produktem, ale pretekstem do rozmowy o świecie.
(cała rozmowa do posłuchania)