Jaka jest prawda? Taka, że to jest totalna bzdura. To jest taki internetowy zombie, który regularnie wraca. Zmienia się tylko miasto na mapie. Raz Frankfurt, raz Monachium, teraz Hamburg, no ale mechanizm zawsze jest ten sam. Imigranci zakazują nam czegoś, co jest super niemieckie albo super europejskie.
Muzyka w Hamburgu ma się świetnie. Lekcje trwają, instrumenty stroją, śpiewają chóry. Władze oświatowe Hamburga, te, które miały rzekomo ten zakaz wprowadzić, potwierdziły to jasno i wyraźnie. Nigdy nie było takiego planu.
To mistrzostwo świata w manipulacji. Ktoś wrzucił na Facebooka i na iksa to ziarno niepokoju, idealnie pasujące do modnej narracji o islamizacji Europy. I tysiące ludzi to łyknęło. To jest typowe granie na emocjach.
Użytkownicy podawali sobie film z niemieckiej telewizji Die Welt twierdząc, że to jest dowód. Było o szkołach w Hamburgu. Było o problemach. Ale film dotyczył gróźb i sporów między uczniami na tle religijnym. Ani słowa o zakazie muzyki. Wzięto więc prawdziwy reportaż, ale podłożono pod niego całkowicie fałszywą informację. Super skuteczne i bardzo perfidne.
Na marginesie dla zainteresowanych dodam, że nawet sprawa haram i muzyki w islamie nie jest czarna-biała. To temat sporny wśród prawników muzułmańskich