70 procent nastolatków w Polsce zna sztuczną inteligencję, a co dziesiąty korzysta z niej codziennie. Przeciętny młody człowiek spędza online średnio 5 godzin dziennie, a co trzeci otrzymuje od rówieśników nagie zdjęcia. To tylko kilka wniosków z najnowszego, obszernego – liczącego około 150 stron – raportu Państwowego Instytutu Badawczego NASK
5 godzin dziennie w internecie
Pięć godzin dziennie polski nastolatek spędza w sieci w dniu powszednim. W weekendy jeszcze więcej. Według dra Sławomira Doległy z Zakładu Nowych Mediów Uniwersytetu Jagiellońskiego te dane pokazują, jak bardzo internet wypełnia codzienność najmłodszych:
To jest naturalne środowisko komunikowania się dla młodych ludzi. Oni są cyfrowymi tubylcami - tak, jak native speaker posługuje się językiem ojczystym, oni posługują się językiem mediów cyfrowych.
W przeciwieństwie do dorosłych, którzy musieli uczyć się obsługi nowoczesnych narzędzi, młodzi „urodzili się” w świecie internetu i smartfonów.
Wikipedia już nie wystarcza - teraz rządzi ChatGPT
Kolejną zmianą, jaką zauważyli badacze, jest sposób zdobywania wiedzy przez nastolatków. Jeszcze kilka lat temu dominowała Wikipedia, dziś większość uczniów używa ChatGPT i innych narzędzi sztucznej inteligencji do rozwiązywania zadań.
Problemem staje się jednak bezrefleksyjne korzystanie z tych technologii.
To, co generuje czat, traktowane jest jako absolutnie wiarygodne. Młodzi częściej wierzą w to, co wyświetli im algorytm, niż w to, co mówi nauczyciel
- zauważył. Technologia zastąpiła autorytety ludzkie.
Technologia w jakiś sposób zastąpiła im autorytety ludzkie. Kryzys autorytetów jest bardzo odczuwalny. A pokolenie cyfrowych tubylców ufa technologii bardziej niż ludziom
- mówił ekspert z UJ.
Deepfake? Dwie trzecie nie wie, czym jest
Raport NASK pokazuje także brak świadomości wobec zagrożeń cyfrowych. Dwie trzecie badanych nastolatków nie wiedziało, czym jest deepfake. Deepfake to metoda tworzenia treści wideo za pomocą sztucznej inteligencji – może to być na przykład wystąpienie prezydenta, które nigdy nie miało miejsca. Może też służyć do niebezpiecznych nadużyć, jak pornografia z udziałem rówieśników. To jedno z głównych zagrożeń współczesnego świata cyfrowego.
Brak wiedzy o tak fundamentalnym zjawisku badacz określił jako poważne zaniedbanie w systemie edukacji.
Potrzebna edukacja cyfrowa – i to szybko
Eksperci środowiska naukowego dyskutują już o konieczności wdrożenia systemowych rozwiązań. Podczas Kongresu Polskiego Towarzystwa Komunikacji Społecznej padła zapowiedź, że rok 2027 ma zostać ogłoszony rokiem edukacji medialnej.
Nie możemy udawać, że to nie jest istotne
- mówi
Przepaść pokoleniowa – rodzice kontra dzieci
Raport pokazuje również, jak bardzo rozjeżdżają się światy młodych i dorosłych. „Dziewczynki scrollują TikToka, Instagrama czy Pinteresta, chłopcy żyją na Discordzie, youtube i Twitchu. A rodzice uważają, że ich dzieci korzystają głównie z Facebooka” – czytamy w opracowaniu.
Dr Doległo nie ma wątpliwości:
Rodzice nie wiedzą, co robią ich dzieci w internecie. To przerażające. Bez porozumienia i wzajemnej świadomości nie uda się zbudować mostów.
Ta niewiedza - podkreśla - prowadzi czasem do dramatów rodzinnych i rówieśniczych, a w skrajnych przypadkach do tragedii.
Rok 2027 – czas na zmiany?
Dr Doległo podkreślił, że edukacja medialna nie może być skierowana tylko do młodzieży.
Równie ważna jest dla cyfrowych imigrantów - rodziców i dorosłych - którzy mogliby lepiej zrozumieć świat swoich dzieci
- zaznaczył.
Pełny raport dostępny jest na stronie Państwowego Instytutu Badawczego NASK.