Beata Zalot i KLIW/fot. Sylwia Paszkowska
Poezja w dźwiękach
Kompozycje do płyty "Kot Lunatyk" powstały dzięki wierszom Beaty Zalot z jej tomiku "Po drugiej stronie skóry". Dla autorki było to zaskoczeniem, ponieważ nie spodziewała się, że jej poezja – niemająca rytmu typowego dla muzyki – znalazła tak harmonijne brzmienie.
Byłam przekonana, że moje wiersze są totalnie nie pod muzykę, a jednak KLIW stworzył coś niezwykłego, co pozwoliło im żyć własnym życiem. Pierwsze nagranie otrzymałam, gdy byłam w Grecji, a po dwóch dniach kolejne. Powstawały w niesamowitym tempie – mówi Beata Zalot.
Efektem współpracy jest album pełen utworów, które przenikają słowo z dźwiękiem, odkrywając nowe wymiary interpretacyjne.
(cała rozmowa do posłuchania)
Poezja, która trafia do nowych odbiorców
Wiersze Beaty Zalot to osobiste, głębokie refleksje, które w połączeniu z muzyką zyskują nowy charakter i docierają do szerszej publiczności.
Kiedyś moje wiersze trafiały do wąskiej grupy odbiorców, teraz dzięki muzyce są odbierane przez osoby, które na co dzień nie czytają poezji – mówi Beata Zalot.
Muzyka dodaje tekstom nowego wymiaru, czasem prowadząc je w nieoczekiwane rejony interpretacyjne. Warto również wspomnieć o niezwykłych aranżacjach KLIWA, które angażują różnorodne instrumenty – od akordeonu i skrzypiec po kahon, bas i saksofon.
Kot Lunatyk na scenie
Koncert w Teatrze Witkacego będzie okazją, by usłyszeć wszystkie 12 utworów z płyty "Kot Lunatyk". To nie tylko muzyka, ale także emocjonalna podróż przez świat poezji Beaty Zalot, w której słowo i dźwięk wzajemnie się przenikają. W klimatycznej przestrzeni Sceny Atanazego Bazakbala KLIW zabierze słuchaczy w świat pełen wzruszeń i refleksji.
To wydarzenie, które łączy poezję i muzykę w sposób wyjątkowy – dowód na to, że sztuka wciąż potrafi zaskakiwać.