Rodzic widzi arcydzieło architektury, historię, kulturę, symbol. Dziecko widzi nudę i zmęczenie. I to jest w porządku. Potrzeby dorosłych nie są potrzebami dzieci i odwrotnie. To, że kilkulatek nie zachwyca się muzeum czy zabytkiem, nie oznacza braku wrażliwości ani złego wychowania. Oznacza tylko, że jego mózg i układ nerwowy są na zupełnie innym etapie rozwoju.
Nuda też jest potrzebna, ale z umiarem
Zimą często wystarczy śnieg. Zjazdy na sankach, aniołki na śniegu, lepienie kul, zwykłe turlanie się i śmiech. Latem piasek, woda, patyk. To właśnie te drobne, codzienne chwile dzieci zapamiętują najdłużej. Nie listę muzeów, lecz emocje. Bo emocje dzieją się między słowami. Pretensje rodzica, napięcie i rozczarowanie, że dziecko "nie docenia", tylko dokładają mu kolejny ciężar. Dziecko nie zachwyca się nie dlatego, że nie chce, ale dlatego, że jeszcze nie potrafi.
Wielu dorosłych uważa, że rozwiązaniem są atrakcje dla dzieci, czyli interaktywne muzea, sale zabaw. Tymczasem nawet one potrafią potężnie przebodźcować młody układ nerwowy. Po takim wyjściu dziecko potrzebuje czegoś zupełnie innego: ruchu, prostoty, kontaktu z ciałem i naturą. Śnieg, bieganie, skakanie, przytulenie. A czasem po prostu bycie razem, bez planu i bez atrakcji. Dzieci potrzebują nudy. To ona uruchamia kreatywność, pozwala odpocząć mózgowi, wymyślić coś nowego. Problem zaczyna się wtedy, gdy nuda trwa zbyt długo i jest wołaniem o obecność. Jeśli dziecko zbyt długo prosi o dorosłego, a ten pozostaje niedostępny, maluch sam zacznie szukać bodźców. Często w sposób, którego dorośli nie zaakceptują: krzyk, bieganie, ściąganie rzeczy ze stołu, impulsywne zachowania. Zwłaszcza w okresie świątecznym, pełnym napięcia, gości i nadmiaru wrażeń. To nie "niegrzeczność" tylko zmęczenie.
Siadamy razem, leżymy, przytulamy się i możemy, w tym szalonym czasie, gdy dużo się dzieje, usiąść i poopowiadać, co było dzisiaj dobre, jaki miało kolor to, co się wydarzyło albo jakim było kwiatkiem, zabawką. Dzieci uwielbiają metafory. Jeżeli dziecko nie chce spać, to zrób tak, by chciało poleżeć i się zregenerowało. Odpoczynek w ciągu dnia jest bardzo potrzebny – mówi Katarzyna Wnęk-Joniec.
Najcenniejszym momentem dnia bywa wieczór. W takich chwilach pojawiają się pytania, które nie padną w biegu dnia. Moralne dylematy, wątpliwości, refleksje. To nie czas na straszenie czy wpędzanie w poczucie winy, ale na spokojną rozmowę i pokazanie dziecku, że emocje można regulować.