Rozpad związku to dla dorosłych wyzwanie emocjonalne, prawne i logistyczne. Jednak to dzieci w takich sytuacjach ponoszą największe konsekwencje, nie tylko emocjonalne, ale też rozwojowe. O realiach i dylematach związanych z opieką nad dziećmi po rozstaniu z Sylwią Paszkowską w programie Przed hejnałem porozmawiali Karolina Lemańska, adwokatka i wykładowczyni w Tarnowskiej Szkole Wyższej, Katarzyna Wnęk-Joniec, psycholożka dziecięca oraz Bartłomiej Heichel, radca prawny z Fundacji Colectiva.
Gniazdowanie - model opieki wymagający dojrzałości
Optymalnym modelem opieki nad dzieckiem po rozstaniu jest tzw. gniazdowanie. Polega ono na tym, że to dzieci pozostają w jednym domu, a rodzice naprzemiennie w nim mieszkają. Dziecko nie traci poczucia stabilizacji, nie musi przenosić się co tydzień z miejsca na miejsce, nie gubi zabawek, podręczników czy rytuałów.
Cudowna sprawa, pod warunkiem że potrafimy się dogadać. Znam taką sytuację, gdzie dzieci mieszkają w tym samym domu, a rodzice się wymieniają. Dzieciom nie zmienia się świat, mają stabilność, szczególnie jest to ważne w przypadku małych dzieci, by miały to poczucie bezpieczeństwa, swoje miejsce w życiu – mówi Katarzyna Wnęk-Joniec.
Problemem są jednak koszty, potrzeba nie jednego, a trzech mieszkań oraz emocjonalna dojrzałość, by z byłym partnerem dzielić przestrzeń i wspólne zasady wychowawcze.
Gniazdowanie jest popularne w krajach skandynawskich, Belgii, Holandii czy Niemczech. W Polsce pozostaje rzadkością, często z powodów finansowych, ale również dlatego, że rodzice kierują się często własnymi emocjami, a nie dobrem dziecka.
(cała rozmowa do posłuchania)
Karolina Lemańska, Katarzyna Wnęk-Joniec i Bartłomiej Heichel/fot. Agata Ciechanowska
Opieka naprzemienna, czyli życie na walizkach
Znacznie częściej spotykaną formą jest opieka naprzemienna, gdzie dziecko część tygodnia spędza u jednego, część u drugiego rodzica. Formalnie daje to równy udział w wychowaniu. Jednak w praktyce, prowadzi do sytuacji, w których dzieci są wiecznie w drodze, pozbawione stabilności.
Dziecko powinno spędzać taką samą ilość czasu z każdym rodzicem. Jest to dla niego bardzo ważne ze względu na stabilność emocjonalną, bezpieczeństwo i potrzeby bliskości. Z mojego doświadczenia mogę powiedzieć, że jest to bardzo trudne dla dzieci. Proponuję każdemu, zanim narzuci tę opiekę naprzemienną, by przez parę miesięcy pakował walizkę i przeprowadzał się do innego mieszkania i przebywał tam przez tydzień lub dwa tygodnie, znowu pakował walizkę i wracał – mówi Karolina Lemańska.
Groźne są emocjonalne koszty opieki naprzemiennej, zwłaszcza w przypadku małych dzieci. Brak poczucia "swojego miejsca", chaos w rytuałach, zagubienie i potrzeba ciągłego dostosowywania się do zmieniających się warunków mogą powodować niepokój i poczucie osamotnienia.
Badania z krajów skandynawskich pokazują wprawdzie, że opieka naprzemienna może być skuteczna, jeśli jest dobrze zorganizowana, jednak w praktyce często wygląda to inaczej. Dzieci sygnalizują psychologom, że nie mają swojego miejsca, nie czują się stabilnie.
Dojrzałość rodziców jest tu kluczowa - czy umieją stworzyć rytuały w obu domach, czy oboje są zaangażowani? Niestety są przypadki, w których rodzic zajmuje się pracą, a nie budowaniem relacji ze swoim dzieckiem.
Zdjęcie ilustracyjne/Fot. pexels
Alienacja rodzicielska to ukryty dramat dziecka
Gdy opieka jest powierzona jednemu z rodziców, a drugi ma zasądzone prawo do kontaktów, pojawia się realne ryzyko alienacji rodzicielskiej. Często może dochodzić do utrudniania kontaktów - jedno z rodziców nie chce oddać dziecka, manipuluje terminami, stosuje emocjonalny szantaż.
Pamiętajmy o tym, że bardzo słabo funkcjonuje procedura egzekwowania kontaktów. Może dochodzić do sytuacji, w których sąd w przypadku, gdy jedna ze stron odmawia kontaktu, wydaje postanowienie o zagrożeniu zapłaty określonej sumy pieniężnej, dopasowując ją do możliwości zarobkowych danej osoby. W takim przypadku czas mija, a rodzic nie widzi swojego dziecka – mówi Bartłomiej Heichel.
Procedura egzekwowania kontaktów jest nieskuteczna i zbyt powolna. Sąd może nałożyć karę pieniężną za ograniczenie spotykania się z dzieckiem, ale trwa to miesiącami. Rozważa się zmiany w przepisach, wprowadzenie sankcji karnych, ale na razie w praktyce osoba, której odmawia się kontaktu, często jest bezsilna. Taka praktyka prowadzi do zerwania więzi między dzieckiem a rodzicem, co może mieć poważne konsekwencje w przyszłości.
Niektóre osoby wręcz czerpią energię z konfliktu, inwestują ogromne środki i czas w walkę z byłym partnerem, zupełnie nie licząc się z cierpieniem dziecka.
W takich sytuacjach potrzebna jest duża dojrzałość rodziców. Idealnym modelem opieki po rozstaniu jest gniazdowanie, ale wymaga zasobów i kompromisów. Opieka naprzemienna bywa rozwiązaniem, ale musi być dopasowana do wieku i potrzeb dziecka. Natomiast alienacja rodzicielska to już dramat, który często zostawia rany na całe życie.
Dziecko też człowiek, tylko mniejszy. Warto o tym pamiętać, zanim rozpoczniemy wojnę z byłym partnerem – mówi Katarzyna Wnęk-Joniec.
Dzieci nie powinny płacić rachunku za nasze niespełnienia, żale i zemsty. Potrzebują bezpieczeństwa od swoich rodziców, którzy muszą być obecni, wspierający i dojrzali.
Radio Kraków informuje,
iż od dnia 25 maja 2018 roku wprowadza aktualizację polityki prywatności i zabezpieczeń w zakresie przetwarzania
danych osobowych. Niniejsza informacja ma na celu zapoznanie osoby korzystające z Portalu Radia Kraków oraz
słuchaczy Radia Kraków ze szczegółami stosowanych przez Radio Kraków technologii oraz z przepisami o ochronie
danych osobowych, obowiązujących od dnia 25 maja 2018 roku. Zapraszamy do zapoznania się z informacjami
zawartymi w Polityce Prywatności.