Gościem programu "Przed hejnałem" był Dawid Podsiadło.
Sylwia Paszkowska: Jesteś jednym z tych, którzy zadają kłam twierdzeniu, że nie można zrobić poważnej kariery dzięki telewizyjnemu show. Zdarza ci się jeszcze myślami wracać do tamtego programu, czy jest to odległa przeszłość?
Dawid Podsiadło: Jeśli zdarza mi się wracać, to tylko przez pytania, które są mi zadawane. Sam do tego nie wracam, nie mam czasu, mam teraz mnóstwo zajęć, obowiązków. Prawdą jest jednak, że to jedna z największych przygód, jaka mnie spotkała. Mam świadomość, że już nigdy czegoś na taką skalę nie przeżyję.
Sylwia Paszkowska: Masz poczucie, że to wy rzeczywiście byliście najważniejsi czy jednak byliście mięsem armatnim?
Dawid Podsiadło: Uczestnicy tworzą ten program na pewno, ale jesteśmy też częścią większej całości. Na pewno ma znaczenie to, które fragmenty z naszych wypowiedzi są wyciągane podczas montażu. Często to wypowiedzi wybierane dość schematycznie.
Sylwia Paszkowska: To już przeszłość. Teraz za tobą premiera drugiej płyty. Napięcie zeszło?
Dawid Podsiadło: To wszystko jest jeszcze świeże. Ciężko złapać oddech. cały czas jestem w napięciu. Dzieje się sporo.
Sylwia Paszkowska: Tytuł tej płyty jest dość wymowny. Czy to znaczy, że jesteś rozczarowany karierą, tym co się wydarzyło przez ostatnie lata?
Dawid Podsiadło: Nie, mój stan psychiczny utrzymuje się w zgodzie z tytułem pierwszej płyty. Czuję komfort i szczęście, ale tą drugą płytą chciałem stworzyć klamrę, zamknąć pewien rozdział, dokańczając to zdanie.
Sylwia Paszkowska: Zastanawiasz się, tworząc muzykę, dla kogo to robisz? Przyglądasz się ludziom na koncertach?
Dawid Podsiadło: Nie robię jej przede wszystkim dla siebie, ale ta muzyka musi się mi podobać. Nie mógłbym tworzyć muzyki specjalnie dla kogoś, analizować, czego ktoś ode mnie oczekuje.
Sylwia Paszkowska: Szczerze mówisz, że melodia jest najważniejsza dla ciebie.
Dawid Podsiadło: Jestem ogromnym fanem melodii w muzyce. Wokal jest najważniejszym instrumentem, wokaliści są największym nośnikiem melodii i chyba jej najczęściej szukam w muzyce, ale to nie musi być melodia prowadzona przez głos.
Sylwia Paszkowska: Przez cały tydzień mogliśmy słuchać w Radiu Kraków twojej nowej płyty. Oprócz solowej kariery, występujesz też ze swoim zespołem. Co jest trudniejsze?
Dawid Podsiadło: Czując, że atmosfera zespołowości jest ważna przy tworzeniu muzyki, chciałem przemienić zespół solowy właśnie w zespół, to nie projekt, do którego zaproszeni są muzycy, to zespół. Dzięki temu, że zespół nazywa się Dawid Podsiadło, to mam to ostatnie słowo.
Sylwia Paszkowska: Masz solidne wykształcenie muzyczne. Jesteś puzonistą. Rzemiosło to klucz do sukcesu?
Dawid Podsiadło: Oj, nie mam solidnego wykształcenia muzycznego. Ja skończyłem tylko pierwszy stopień szkoły muzycznej. Posiadam podstawową wiedzę, aczkolwiek bardzo mi się to przydało, dzięki temu czuję się pewniej.
Sylwia Paszkowska: Nie stroniłeś też od obciachowych gatunków.
Dawid Podsiadło: Nie, nie, jestem tylko człowiekiem. Cieszę się, że są różne gatunki na różne stany emocjonalne. Jeśli muzyka jest szczera, super; gorzej, jeśli ludzie tworzą muzykę tylko dla pieniędzy. Podejście do muzyki jak do pracy się nie sprawdza.
Sylwia Paszkowska: Zdarzało ci się supportować wielkie gwiazdy: 30 Seconds to Mars, Lanę del Rey. Co czułeś występując przed nimi?
Dawid Podsiadło: To ogromny stres. Support jest trudny, oprócz ograniczeń technologicznych, to duże wyzwanie, bo publiczność jest określona. Często, kiedy ogłaszany jest support w internecie, ludzie się dzielą na tych, którzy są z tego zadowoleni i na tych, którzy niekoniecznie, ale też nie należy się tym zbytnio przejmować.
Sylwia Paszkowska: Ta nowa płyta jest dobra do posłuchania w samochodzie? Wiem, że pierwsze odsłuchanie odbyło się w samochodzie właśnie.
Dawid Podsiadło: Tak. Premierowo, rodzinnie otworzyliśmy ją w samochodzie, stojąc co prawda, ale zawsze. Dla mnie określenie, że płyta jest dobra do słuchania w samochodzie, dobrze się kojarzy. Często przebywam trasę Warszawa-Dąbrowa Górnicza, 280 km, 3 godziny, to dobry czas na słuchanie muzyki. Dla mnie płyta samochodowa kojarzy się dość bezpośrednio z podróżą, duchową, sentymentalną.
Sylwia Paszkowska: Muszę cię zapytać o wąsy. One to tak na serio?
Dawid Podsiadło: Nie analizowałem tego dopóki ludzie nie zaczęli sami tego sygnalizować. Ja się cieszę, że je mam, nigdy wcześniej nie miałem wąsów. Niech sobie poleżą chwilę, a reakcja ludzi powoduje, że nie mogę teraz z nich zrezygnować. Jeśli 90% ludzi mówi, że mam je zgolić, to nie mogę tego zrobić.
Sylwia Paszkowska: Przywiązujesz wagę do swojej stylizacji?
Dawid Podsiadło: Wiadomo, że jeśli pojawiam się na imprezach, wywiadach, może nie muszę, ale powinienem wyglądać godnie. Strój buduje też charakter. To ma znaczenie. Tak samo jest z wąsami. Nie chciałem się przyznawać, ale to trochę taki hołd dla Małysza. Mam nadzieję, że nadal będzie bił rekordy i zdobywał medale.
Sylwia Paszkowska: Małysz już nie skacze, teraz jeździ.
Dawid Podsiadło: Nie skacze? Jak to?
Sylwia Paszkowska: Naprawdę.
Dawid Podsiadło: Miał przerwę, ale skacze przecież.
Sylwia Paszkowska: Muszę cię zapytać o twoją mamę. To bardzo ważna osoba dla ciebie. Steruje twoją karierą, czy zostawiła to menadżerom?
Dawid Podsiadło: Musieliśmy się nauczyć tej sytuacji. Mieliśmy kilka momentów dramatycznych, kłótni spowodowanych moją karierą, a to wcześniej się nie zdarzało. Musieliśmy to przerobić, przegadać i dziś udało się nam do tego dojść z miłością, szacunkiem.
Sylwia Paszkowska: Czyli do pracy mama się nie wtrąca, a do życia osobistego?
Dawid Podsiadło: Nie, chyba nie. Często rozmawiamy o problemach, nie tylko moich, ale też jej. Mamcia też ma swoje zawahania, przemyślenia, wątpliwości.
Sylwia Paszkowska: Zdarza ci się jeszcze myśleć o pracy dziennikarza w radiu, czy odkryłeś, że są lepsze sposoby na zarabianie na życie?
Dawid Podsiadło: Rzadko myślę o pracy w kontekście tego, ile mógłbym zarobić. Na razie, dzięki sukcesowi pierwszej płyty, nie muszę też o tym myśleć. Od kilku miesięcy prowadzę nawet audycję w Polskim Radiu i jest ok - na pewno jest daleko od ideałów, ale sprawia mi to ogromną przyjemność, mam nawet stałych słuchaczy. Od jakiegoś czasu współprowadzącym jest mój kolega z Curly Heads, Oskar Bała. Radio bardzo lubię!
Sylwia Paszkowska: Kiedy usłyszymy cię na koncercie w Krakowie?
Dawid Podsiadło: Od stycznia rusza trasa koncertowa i Krakowa nie pominiemy.