Nie można się nie bać, ale można być gotowym
Na pytanie, czy można się przygotować na wojnę, kataklizm czy inny dramatyczny kryzys, nie ma jednoznacznej odpowiedzi. Jak zauważa dr Ewa Szumowska, pełna emocjonalna gotowość na wojnę jest praktycznie niemożliwa:
Wojna, doświadczenie przemocy, doświadczenie katastrofy to takie doświadczenia, które przeczą naszemu codziennemu wyobrażeniu o świecie, godzą w podstawowe poczucie bezpieczeństwa i przewidywalności. (…) Nie możemy się przygotować na to, żeby się nie bać, ale możemy się przygotować na to, żeby w obliczu kryzysu wiedzieć, co zrobić i z kim dzielić ten lęk.
Dr hab. Maciej Pilecki podkreśla, że wojna nie zawsze oznacza jedynie śmierć i bezpośrednie działania zbrojne. Życie w czasie wojny nadal się toczy – ludzie się zakochują, rodzą dzieci, zawierają związki.
Powinniśmy się przygotowywać na wojnę trochę tak, jak przygotowujemy się na katastrofę lotniczą. Nie dziwi nas, że stewardessa pokazuje przed lotem jak założyć kamizelkę ratunkową albo którędy uciekać z samolotu. Myślę, że do wojny powinniśmy się przygotowywać podobnie.
Lęk informacyjny – jak się przed nim bronić?
Współczesne społeczeństwo żyje w nieustannym narażeniu na przekaz medialny dotyczący konfliktów i zagrożeń. Jak wskazuje dr Szumowska, nadmiar takich informacji może prowadzić do katastrofizacji:
Nasze badania wskazują na to, że ludzie, którzy śledzą zbyt dużo informacji na temat wojny, angażują się w to, co nazwaliśmy katastrofizowaniem. Budują coraz czarniejsze scenariusze, tworząc pesymistyczny obraz, który w pewnym sensie zaczyna panować nad ich życiem. Tracą kontakt z tym, co dzieje się tu i teraz — zapominają, czym żyją w danym momencie, skupiając się na lęku, niepewności i zagrożeniu, które może być realne, ale też potencjalne i wyolbrzymione.
Receptą na ten stan może być tzw. higiena informacyjna. Oznacza to nie tylko świadomy dobór źródeł i ograniczenie liczby konsumowanych treści, ale także ustalenie konkretnych ram czasowych na śledzenie informacji. Kluczowe jest uważne, krytyczne podejście oraz świadomość wpływu, jaki przekaz medialny ma na nasz stan emocjonalny. Eksperci podkreślili również, że ekstremalne sytuacje – takie jak pandemia – mogą przejąć kontrolę nad naszym codziennym funkcjonowaniem. Niektórzy z nas całkowicie podporządkowują swoje życie bieżącym wydarzeniom, co może prowadzić do głębokiego przeciążenia psychicznego.
To jest taki stan wysokiej nierównowagi, który jest trudny do utrzymania i ma bardzo negatywne psychologiczne konsekwencje – zauważył dr hab. Maciej Pilecki.
Niepokój i obsesyjne śledzenie informacji często mają swoje źródło w wcześniejszych, indywidualnych doświadczeniach traumy. Jak zaznaczyli specjaliści, nie zawsze chodzi o traumę wojenną – równie obciążające mogą być doświadczenia z życia rodzinnego czy partnerskiego.