-
W modernistycznych budynkach można inwestować, ale zakres prac musi być indywidualnie ustalany.
-
Ochrona architektury zależy od decyzji konserwatorskich oraz mądrego wyważenia funkcji i tożsamości miejsca.
-
Transparentność i rzetelna informacja to podstawa planowania inwestycji w gęstej tkance miejskiej.
-
Problemy związane z modernizmem i nowymi funkcjami pojawiają się nie tylko w Krakowie, lecz we wszystkich europejskich miastach.
- A
- A
- A
Inwestycja Roberta De Niro niszczy zabytek modernizmu? "Nie możemy żyć w skansenie"
Protesty wokół planowanej inwestycji Roberta De Niro w budynek Miasto Projekt pokazały, jak trudne jest łączenie ochrony modernistycznej architektury z potrzebami dynamicznie rosnącego miasta. "To moment, żeby zastanowić się, dokąd zmierza miasto i czy funkcje, które wprowadzamy, są naprawdę potrzebne" - mówiła w rozmowie z Piotrem Łęgowskim Magdalena Buczyńska, prezes krakowskiego oddziału Stowarzyszenia Architektów Polskich. Jak podkreślała, trudno żyć w mieście wypełnionym wyłącznie przez pomniki historii, niemające żadnej funkcji.Inwestowanie w modernistyczne budynki – gdzie przebiega granica?
Rosnące zainteresowanie powojenną architekturą i liczne protesty wokół inwestycji w Krakowie – jak w przypadku Miasto Projekt – powodują, że dyskusja o modernizmie ponownie staje się głośnym tematem.
Magdalena Buczyńska, prezes krakowskiego oddziału Stowarzyszenia Architektów Polskich, mówiła w Radiu Kraków, że sama wartość modernistycznego budynku nie oznacza automatycznego zakazu inwestowania. Podkreślała, że budynek może mieć klasę, być wartościowy, a jednocześnie pozwalać na inwestycje. Kluczowe jest zawsze ustalenie zakresu prac.
Wskazywała, że prawo nie jest w stanie przewidzieć wszystkich możliwych scenariuszy. Dlatego – jak zauważyła – konieczne jest spotkanie się inwestora, projektantów i stron decyzyjnych, aby wspólnie ustalić, jaką funkcję budynek może pełnić w przyszłości.
Miasto pełne jest struktur niedoinwestowanych, a wiele decyzji urbanistycznych wymaga ponownego przemyślenia. Może właśnie teraz jest moment, żeby przystanąć i zastanowić się, dokąd zmierza miasto
- mówiła.
Jak prawo chroni modernistyczne obiekty? Funkcja, tożsamość i mądre decyzje
Odnosząc się do kwestii ochrony prawnej, Buczyńska tłumaczyła, że system opiera się na rejestrze zabytków oraz ewidencji zabytków nieruchomych, a nadzór sprawują konserwatorzy. Jednak prawo – jak wskazała – nie odpowie na pytanie, czy inwestować, a jedynie na jakich warunkach.
Zaznaczyła, że wartości architektoniczne czy historyczne, jeśli zostały stwierdzone, są niepodważalne, ale sposób inwestowania zależy od mądrych decyzji.
Przywołała przykład Wawelu – użytkowanego od wieków mimo najwyższej rangi konserwatorskiej – jako dowód na to, że odpowiednio dobrane funkcje potrafią ożywić obiekt. Jej zdaniem kluczowe jest myślenie o mieście w sposób całościowy.
Miasto to holistyczny twór. Budynki tworzą jego kompozycję, a funkcja powinna wynikać z potrzeb miejsca, a nie tylko z intencji inwestora
– wyjaśniała.
Zwróciła też uwagę, że problem nie polega często na zmianie fasady, lecz na ingerencji w układ komunikacyjny i strukturę otoczenia. Dlatego – jak mówiła – najważniejsze jest przekonanie mieszkańców i użytkowników, że dana funkcja ma sens:
Miasto ma swoje możliwości, ma swoje ograniczenia i trudno żyć w mieście tylko i wyłącznie wypełnionym przez pomniki historii, niemające żadnej funkcji.
Transparentność, konsultacje i odpowiedzialność miasta
W rozmowie wielokrotnie wracał wątek konsultacji społecznych. Buczyńska wskazała, że transparentność na wczesnym etapie inwestycji jest kluczowa:
Najpierw musi być rzetelna informacja. A tego w sprawie Miasto Projekt zabrakło – wiele kwestii było niedopowiedzianych.
Podkreśliła, że konsultacje mają sens tylko wtedy, gdy są prowadzone świadomie i profesjonalnie. Nie chodzi o liczbę oddanych głosów, lecz o jakość przedstawionych argumentów i jasność celów inwestycji.
Jej zdaniem w gęstniejących miastach – nie tylko polskich, ale także europejskich – tarcia między ochroną dziedzictwa a potrzebą rozwoju są nieuniknione.
To problem każdego miasta, które mierzy się z nowymi potrzebami, rosnącą gęstością i ograniczeniami przestrzeni
– mówiła.
Komentarze (2)
Najnowsze
-
23:09
Remis z Holandią po dobrym meczu
-
22:05
Dlaczego ludzie ukrywają lwy? Przetrzymywanie egzotycznych zwierząt to systemowy problem
-
21:13
Dlaczego zatonął Jan Heweliusz? Skrywane fakty
-
19:54
Józefa Szczurek - Żelazko: "Decyzje rządu spowodują, że kobiety nie będą chciały rodzić dzieci"
-
17:36
Śledztwo ws. dyrektorki Ośrodka Szkolno-Wychowawczego w Skawinie. Miała wykorzystać publiczne pieniądze do prywatnych celów
-
17:28
Krakowskie buspasy. Miało być szybciej i sprawniej, są korki i zmarnowany czas
-
16:04
Inwestycja Roberta De Niro niszczy zabytek modernizmu? "Nie możemy żyć w skansenie"
-
15:13
„To nie jest epatowanie przemocą” – psychoterapeutka o filmie "Dom dobry"
-
15:10
Najstarsze tarnowskie kino w remoncie. Seanse nadal będą wyświetlane
-
15:04
Dlaczego o problemach Trzebini i Olkusza ministerstwo rozmawia... bez Trzebini i Olkusza?
-
14:29
Które kosmetyki do brody są niezbędne, a których unikać?
-
13:52
Prezes ZNP: Potrzebujemy młodych nauczycieli jak kania dżdżu