- Rodzi się taki dysonans, bo wiemy, że "w zdrowym ciele zdrowy duch", czyli im więcej ćwiczymy, tym jesteśmy zdrowsi, bardziej odporni na infekcje. I to jest prawda. Ale z drugiej strony tracimy te miejsca, do których jesteśmy przyzwyczajeni i musimy wytworzyć nowe przyzwyczajenia. Jedyna rzecz, która może nas w w tym momencie uchronić, to jest to, że zostaniemy w domu, a więc zostańmy w domu. Apeluję do wszystkich gwiazd na instagramie, aby stworzyły programy, które będą pokazywały, jak trenować w domu. Bo tych ćwiczeń jest mnóstwo. Wystarczy krzesło i ciężar własnego ciała i można wykonać tyle ćwiczeń, żeby naprawdę się zmęczyć.
Czyli nie wychodzić z domu? W ogóle? Czytałem, że w tej chwili na przykład do pracy najlepiej dojeżdżać rowerem, zamiast komunikacją publiczną.
Na pewno rower jest lepszy, ale mówimy o stanie na dziś. Za parę dni wszystko może się zmienić. Może być tak, że nie będzie nam wolno wychodzić i będzie to pilnowane, dla naszego bezpieczeństwa. Póki możemy korzystać z powietrza, to korzystajmy, rower jak najbardziej. Siłownie i baseny w większości i tak są zamknięte, bo tak trudno zachować te zalecane 3-4 metry od drugiej osoby.
A bieganie czy wycieczka do lasu? Tam siłą rzeczy ludzi jest mniej.
Ale do lasu trzeba dojść, trzeba z niego wrócić, a jak zrobimy to komunikacją miejską, to w ogóle będzie dramat. Pamiętajmy też, że przy wysiłku zwiększamy częstość oddechu i jego intensywność, w lesie zmieniają się gwałtownie warunki, na przykład pod względem wilgotności. W takiej sytuacji zwiększamy prawdopodobieństwo, że jeśli napotkamy tego wirusa, to się nim zarazimy.
A można się zarazić przez pot? Gdybyśmy poszli większą grupą pobiegać i kropelka potu spadła na osobę obok?
Pot paradoksalnie nie jest głównym źródłem infekcji, ale tu znów wchodzi zasada, żebyśmy byli 3-4, a nawet 5 metrów od drugiej osoby. Jeśli będziemy w takiej odległości, to pot z drugiej osoby też na nas nie spadnie. Nadal jednak będę zachęcał do tego, żeby skupić się na aktywności fizycznej w domu.
To też okazja, żeby spróbować nowych rzeczy.
Jak najbardziej. To będą nowe wyzwania. Można popracować nad zupełnie nowymi aspektami. Szczególnie osoby przygotowujące się do maratonów i innych dłuższych biegów, mogą popracować na przykład nad wydolnością. Jeśli ktoś ma rowerek w domu, to warto pomyśleć o zwykłych ćwiczeniach tlenowych, nawet na niskich strefach tętna. Można sobie zrobić interwały, niekoniecznie na rowerku, ale na przykład na zwykłych przysiadach, pompkach czy brzuszkach czy jakichkolwiek ćwiczeniach, które można wykonać w domu.
Rozmawiał Maciej Skowronek