Zapis rozmowy Jacka Bańki z europosłanką PiS, wiceprzewodniczącą specjalnej komisji Parlamentu Europejskiego badającej ingerencję w procesy demokratyczne, Beatą Szydło.
Ingerencje w procesy demokratyczne mają tylko jeden wektor? Wektor wschodni?
- W tej chwili przede wszystkim wschodni. To są jednak zjawiska, które coraz bardziej się nasilają. Obserwujemy to też w Polsce. Nie tylko Rosjanie, ale Chińczycy też próbują wpływać na sytuacje polityczne w różnych krajach. Temat jest bardzo ważny. Dobrze, że Parlament Europejski się tym zajmuje.
Rosjanie sami przyznają, że ingerowali w wybory w USA. Mówi się też o Wielkiej Brytanii i innych krajach UE. Przed nami wybory parlamentarne. Komisja będzie się chciała się szczególnie przyjrzeć procesowi demokratycznemu w naszym kraju?
- Należy się spodziewać próby wpływania na wybory w Polsce. Takich zjawisk będzie dużo w następnym roku. Ważne jest, żeby u nas w Polsce zadbać o transparentność wyborów. O tym mówi prezes Kaczyński na spotkaniach z wyborcami. Czy komisja PE będzie się chciała przyglądać wyborom w Polsce? Zobaczymy. Misje różnych instytucji, które są w krajach podczas wyborów, nie są niczym nadzwyczajnym.
Jak Rosja może chcieć wykorzystać wybory parlamentarne w Polsce? Jak wpłynąć na ten proces?
- Rosjanie zdają sobie sprawę, że Polska jest krajem, który najmocniej wspiera Ukrainę w Unii. Jesteśmy krajem związanym silnym sojuszem z USA. NATO silnie u nas operuje. Dla Rosji Polska jest krajem, w którym chaos i panika jest ważna. Będą wpływali. Będą prowokacje, szerzenie nieprawdziwych informacji. Pewnie będzie tego dużo.
Jak słyszymy, do Krakowa dociera pierwsza fala zimowych uchodźców z Ukrainy. Jak możemy się przygotować na kolejną falę?
- Minister Paweł Szefernaker, który w rządzie odpowiada za to przygotowanie, mówił, że rząd jest przygotowany. Będzie na pewno silne wsparcie dla samorządów. Będą działania prowadzone tak, żeby wszyscy potrzebujący pomoc otrzymali. Jest tu też nasz obywatelski obowiązek, żeby wesprzeć potrzebujących. Wierzę w to. Nikt nie ma wątpliwości, że Polacy znowu pokażą wielkie serca.
Dodatkowe pieniądze unijne na wsparcie uchodźców w kontekście zimy?
- Ten temat w UE ciągle jest zawieszony. Na każdym posiedzeniu PE jest debata, w której rozmawiamy o Ukrainie, pomocy dla niej, planach odbudowy, sankcjach dla Rosji. Nie idą za tym czyny. Nie ma specjalnego funduszu na pomoc dla uchodźców. Polacy i polska grupa będzie cały czas mówiła, że pieniądze są potrzebne. One nie będą dla nas, ale dla ludzi z Ukrainy. Komisja Europejska ma jednak problemy, żeby podjąć taką decyzję.
Z czego wynikają te problemy?
- Przede wszystkim z braku zrozumienia, że to jest tak istotne, że wszyscy powinniśmy się w to włączyć. KE próbuje przerzucać odpowiedzialność na kraje członkowskie.
Niektórzy przedstawiciele opozycji przyznają, że Bruksela nie lubi konserwatywnych rządów. To znaczy, że pieniądze z KPO popłyną najwcześniej po wyborach parlamentarnych?
- Pieniądze z KPO powinny popłynąć już teraz. Rząd spełnił wszystkie warunki, które były postawione przez KE w momencie tworzenia funduszu. Teraz trwają negocjacje, dlaczego tych pieniędzy Polsce nie wypłacono. To niezrozumiałe. Nie można tego pozapolitycznie wytłumaczyć. Donald Tusk nam chyba odpowiedział na to pytanie. On mówi na spotkaniach, że jak on będzie premierem, pieniądze do Polski popłyną. Mam nadzieję, że KE nie bierze udziału w próbie destabilizacji systemu politycznego w Polsce i nie chce wpływać na wybory.
Co pokazuje przykład Węgier? Węgry są bliskie odblokowania tych pieniędzy, mimo że są tam nawet zarzuty korupcyjne.
- Wiele jest krajów członkowskich, które miały problemy z wydawaniem funduszy europejskich i transparentnością, ale pieniądze otrzymują. Polska nigdy nie była w tym gronie. My zawsze wydawaliśmy pieniądze skutecznie i przejrzyście. Mimo to są próby szukania powodów, żeby pieniędzy nie wypłacić. To działanie polityczne.
Przedstawiciele PiS mówią, że to kwestia tygodni, żeby było porozumienie z KE. Jest na to szansa w tym roku?
- Jest wielka determinacja rządu i dobra wola. Chcemy szukać kompromisów. Polski rząd pokazał, że jest gotów na kompromisy. Teraz jest tylko kwestia tego, żeby dobrą wolą wykazała się KE. Trwają rozmowy i negocjacje. Jest nadzieja.
To już przesądzone, że rzecznikiem PiS zostanie dawny rzecznik pani rządu, Rafał Bochenek?
- Oficjalne decyzje ws. funkcji są podejmowane przez komitet polityczny. Dopóki komitet nie podejmie takiej decyzji, nie mogę mówić, kto mógłby być rzecznikiem.
Jakby tak się stało, wtedy rzecznik i zastępca rzecznika to będą politycy z Małopolski.
- Ja mogę Rafałowi Bochenkowi wystawić bardzo dobrą opinię. On był silnym filarem mojego rządu. Współpracujemy też teraz. Rafał Bochenek jest posłem w okręgu chrzanowskim. To bardzo dobry poseł i świetna kandydatura.