W tym tygodniu rząd podsumowuje ostatnie trzy lata, codziennie prezentuje się inne ministerstwo. Z małopolskiej perspektywy – co się udało, czego się jeszcze nie udało zrobić?

 

Mówimy o trzech latach rządów Prawa i Sprawiedliwości, rządu Zjednoczonej Prawicy i realizacji kolejnych zadań tych, które w formie obietnic zostały wpisane w program wyborczy. Można dziś powiedzieć, że zrealizowaliśmy 90% tych obietnic, począwszy od bardzo intensywnych działań w zakresie programów społecznych – tu oczywiście sztandarowy jest program 500+ - ale zahaczających tez o gospodarkę, bo program 500+ o którym mówiono, że budżet tego nie wytrzyma i doprowadzi gospodarkę do ruiny, a on te gospodarkę napędził. Mamy tez programy społeczne skierowane do najmłodszych – program Maluch, programy żłobkowe, mamy programy skierowane do seniorów – powstają domy i kluby seniora i w wielu miejscach na terenie województwa małopolskiego cieszą się dużym powodzeniem i zainteresowaniem ze strony tych, którzy już zakończyli aktywność zawodową i chcą się spotykać, być razem, tworzyć wspólnotę, Wiele można tu przedstawiać dobrych przykładów jeśli chodzi o programy, ale nie można nie wspomnieć o inwestycjach. Inwestycje drogowe i kolejowe to to, co wyróżnia nasze województwo. Ciągle odrabiamy zaległości jeśli chodzi o realizacje tego głównego rusztu drogowego dróg krajowych – rozbudowa zakopianki, S7 w kierunku Warszawy, drogę 94 w kierunku Olkusza. Inwestycje kolejowe w ramach Krajowego Programu Kolejowego – to potężne zadania, bo w samej aglomeracji krakowskiej ponad 4 miliardy złotych do 2023 roku. Tam można wymieniać kolejne dokonania ostatnich trzech lat intensywnej pracy pani premier, pana premiera, ministrów, ale tez administracji rządowej w terenie. Te zadania przynależne do wojewody tez realizujemy. Nie możemy nie wspomnieć o tym, co nie było wpisane w program wyborcze, ale wydarzyło się w Krakowie w 2016 roku – ŚDM, to tez było potężne zadanie realizowane w Małopolsce, ale z rządowych pieniędzy.

 

Panie wojewodo, mówił Pan o tym co się udało, teraz na drugą stronę musimy spojrzeć. Program 500+ nie okazał się narzędziem prodemograficznym. GUS podał, że luka między narodzinami a liczba zgonów sięga 350 tysięcy. Coś trzeba zrobić z polityką demograficzną.

 

Oczywiście, nie twierdziliśmy, że ten jeden program spowoduje, że zniknie ta luka demograficzna i nagle przyrost urodzin będzie większy od zgonów. Ten proces musi potrwać. 500+ to tylko jeden z elementów całego procesu działań skierowanych na rodzinę, również działań propracowniczych, czyli wzrostu wynagrodzeń a wynagrodzenia w ciągu ostatnich trzech lat wzrosły o 500 zł., to podwyżki najniższej krajowej. To działania, żeby rodziny mogły funkcjonować i żeby pojawiały się dzieci. Nasze programy znacząco przyczyniły się do zmniejszenia progu ubóstwa. Demografia to zaniedbania wielu lat. Wielką troska rządu jest to, żeby ta luka demograficzna zniknęła.

 

Druga sprawa to infrastruktura – oczywiście te wszystkie inwestycje kolejowe to rzeczywiście olbrzymia zmiana i nowe otwarcie komunikacyjne w Krakowie, no ale Sądecczyzna czeka na sądeczankę.

 

Pamiętamy i to był ważny temat w kampanii samorządowej. Uczestniczyłem z p. ministrem Adamczykiem w konferencji na terenie gminy Gnojnik, spotkaniu z parlamentarzystami z tamtego terenu i dziennikarzami. Tam jest problem, o którym trzeba porozmawiać, bo jeśli zostało wskazanych 26 propozycji przebiegu korytarza drogowego i żadna nie została zatwierdzona – np. w gminie Gnojnik, gdzie wójt ma inne stanowisko i to zatrzymuje realizację zadania. Finansowanie jest, teraz długi proces przygotowania studium, wykupu gruntów, decyzji środowiskowych, przygotowania projektu, przetargu i realizacji - to cykl kilkuletni. Najpierw jednak trzeba pokonać barierę wyznaczenia korytarza drogowego. Wszyscy chcą, żeby droga powstała, ale najlepiej nie przez teren tej gminy, tylko innej, a drogi nie da się schować pod ziemię. Budowa tunelu, żeby przebić się przez jakieś wzniesienie, jak najbardziej, ale nie całej drogi, więc trzeba usiąść do stołu. Jestem zdecydowany, marszałek województwa też dostrzega taka potrzebę, żeby rozmawiać z samorządami na temat wyznaczenia korytarza drogowego.

 

To zadanie dla nowego marszałka, który jest z Sądecczyzny, więc to sprawa honoru dla Witolda Kozłowskiego. Wspomina Pan o dobrych wynikach gospodarczych Polski, ale wszyscy stajemy przed wizja spowolnienia gospodarczego. Jakie kroki powinniśmy przedsięwziąć, żeby jak najmniej to spowolnienie, które jest zapowiadane, odczuć, dziś mając te wyniki bardzo dobre?

 

Gdyby to przedstawić krótko i obrazowo, to im bardziej się teraz rozpędzimy, tym mniejsze będzie to spowolnienie. Dlatego też rozpędzanie gospodarki, stawianie na małe i średnie przedsiębiorstwa, dlatego tez te propozycje, częściowo już realizowane, jeśli chodzi o ulgi podatkowe, dlatego tez likwidowanie luki vatowskiej, pozyskiwanie środków, które wpływają do budżetu i są wykorzystywane choćby na te programy, o których mówiliśmy. Ale to także rozwój myśli technologicznej,cały sektor związany ze szkolnictwem wyższym, reforma, która stała się faktem od 1 października. Wszystko to razem ma nadać takiego przyspieszenia, żebyśmy dogonili gospodarki zachodnie, bo nie ukrywamy, że jesteśmy ciągle w tyle jeśli chodzi o poziom wynagrodzeń. To cel, który stawia Mateusz Morawiecki – my nie tylko nie chcemy wyjść z Unii Europejskiej, co zarzuca opozycja – ale chcemy, żeby Polacy czuli się Europejczykami w każdym punkcie, także w tym odnoszącym się do wynagrodzeń. Musimy mocno nadganiać, żeby powoli do tych wynagrodzeń dochodzić. Oczywiście zdaje sobie sprawę, że te słowa mogą wywołać u niektórych słuchaczy zdziwienie, a nawet refleksję, bo ta dysproporcja jest dość spora, ale intensywnie nad tym pracujemy. Wojewódzkie Rady Dialogu Społecznego, którym w tym roku przewodniczę, spotkały się z instytucjami kultury, które podlegają marszałkowi i to przykład takich dużych dysproporcji jeśli chodzi o wynagrodzenia i tę dysproporcje będzie się starał pan marszałek zlikwidować. Jeszcze w tym roku podejmie pewne kroki. Jeśli chodzi o zarobki w Urzędzie Wojewódzkim i jednostkach administracji mnie podległych, tu też są przewidziane podwyżki na następny rok, które realnie odczują pracownicy. Nie da się tego zrobić jednym, dużym pociągnięciem, ale będziemy się starać dochodzić jak najwyżej.

 

Żebyśmy nie słyszeli, jak w tych instytucjach podległych marszałkowi o dziadach kultury...

 

No właśnie o tych dziadach kultury rozmawialiśmy na posiedzeniu, była przywoływana cała sytuacja z tym związana. Tych pracowników, którzy posiadają znakomite kompetencje, ale nie mogli się przebić z tematem podwyżek.

 

Osoby podlegające wojewodzie to powinny być osoby dobrze opłacane, bo to też są specjaliści.

 

I z tym problemem się borykamy i mamy świadomość, żeby dobrze realizować ważne zadania, potrzebni są fachowcy, a proces podwyżek będzie kontynuowany, bo ta jedna podwyżka z początku przyszłego roku nie załatwi sprawy.

Spoglądamy na szczyt klimatyczny w Katowicach. Zresztą ten szczyt odczuwamy na ulicach Krakowa, bo delegacje nieustannie krążą ulicami stolicy Małopolski. Jak Pan przyjmuje te wszystkie wypowiedzi o polskim górnictwie i o węglu? Słyszymy od premiera, że odchodzimy od energetyki opartej na węglu, minister Kowalczyk mówi, że ostatnia elektrownia węglowa zostanie oddana w roku 2023. W miksie energetycznym jest rzeczywiście coraz mniej tego węgla?

 

To stanowisko jest prezentowane bardzo mocno przez polskie władze. Musimy pamiętać, że naszym bogactwem naturalnym jest węgiel. Specjaliści mówią, że przed nami jeszcze 30, 40 lat wydobycia według niskich cen, według wysokich nawet 200, więc on pewnie nie zniknie całkowicie i będziemy czerpać z niego energię. Mówimy o dywersyfikacji, mówimy o miksie, terminalu gazowym, uniezależnieniu się od Rosji, wszystko to jest jeden proces, który musi być realizowany. Natomiast zamknięcie kopalni tez nie jest wyjściem z sytuacji, bo takie próby za poprzedniej ekipy były podejmowane i pamiętamy sytuacje kopalni w Brzeszczach, która została uratowana, bo została zakupiona przez grupę Tauron i funkcjonuje. Węgiel jest naszym atutem, kopalnie to miejsca pracy, natomiast mocno musimy postawić na modernizację sektoru górniczego, na to, żeby wydobycie było mocno zmechanizowane, aby wprowadzać nowe technologie. A co się dotyczy samego wykorzystania węgla, to musi on być dobrej jakości i w dobrych warunkach spalany

 

Albo w ogóle przetwarzany…

 

i tu dochodzimy do tematu związanego choćby z termomodernizacją. Wszystkim tym, co ma obniżyć niska emisję w Polsce. W Małopolsce realizujemy program prepilotażu jeśli chodzi o termomodernizacje budynków. To jest program, który jest realizowany przez premiera Mateusza Morawieckiego i ministra Piotra Woźnego. Konkretne i mocne działanie, które ma pokazać, że staramy się uporać ze zjawiskiem smogu. Co się tyczy samego szczytu klimatycznego i dyskusji na temat ocieplania klimatu, to dyskusja trwa od wielu lat, są fachowcy, którzy podnoszą to jako duży problem, są tacy, którzy mówią, że to problem wyimaginowany. Dla nas jest ważne jedno – żeby w tych wszystkich działaniach zachować polski interes narodowy i oczywiście nadrzędnym celem jest poprawa jakości powietrza, bo to się ze sobą nierozerwalnie wiąże. Przypomnę, że nasi sąsiedni zza zachodniej granicy mówią, że trzeba zupełnie odejść od wydobycia węgla, a wydobywają dwa razy tyle węgla co Polska. Niemcy tez nie zamkną wszystkich kopalni.

 

Ale mają dwa razy mniej osób zatrudnionych w górnictwie...

 

tak, ale opierają się na węglu i część jeszcze eksportują.

Mówi się o Europie roku 2050 jako o energetyce nie niskoemisyjnej, ale zeroemisyjnej, Czy w 2050 roku Pan sobie wyobraża Polskę po węglu?

 

To były bardzo ambitne założenia – żeby dojść do takiej sytuacji potrzeba zdecydowanych działań jeśli chodzi o wykorzystanie innych źródeł energii. To muszą być działania skorelowane – 2050 rok to pewna wizja zero emisji w Europie. Bardzo tego chcemy w Polsce. To temat, który jest realizowany – elektromobliność- ambitne założenia premiera, na które niektórzy patrzą z niedowierzaniem, ale chcemy, żeby stały się faktem. Punkty ładowania elektrycznego dla samochodów – to też jest przyszłość, chcemy żeby tych samochodów jak najwięcej pojawiało się na drogach. Do tego potrzebne są dwa elementy – cena tych samochodów musi być przystępna i trzeba go mieć gdzie ładować. Tak jak dziś pokryta jest stacjami benzynowymi, tak musi być pokryta stacjami do ładowania samochodów elektrycznych.

Muszę zapytać o znaczenie szczytu klimatycznego, bo spoglądamy na Katowice trochę z zazdrością, wolelibyśmy, żeby to odbywało się w Krakowie, albo w ogóle w Małopolsce.

 

Małopolska miała swoją dużą imprezę. Rozmawialiśmy z wojewodą śląskim przed rozpoczęciem szczytu na naradzie z ministrem MSWiA i służbami mundurowymi, omawialiśmy stan przygotowań ochrony VIPów, zabezpieczenia całego szczytu i wojewoda śląski mówi, że Małopolska miała ŚDM w 2016, teraz się role odwróciły a Małopolska pomaga, bo delegacje nocują w Krakowie, pełnimy role wspierającą.

 

I mieliśmy UNESCO w zeszłym roku

 

i na pewno tych imprez o znaczeniu światowym, które się odbywały w Krakowie i Małopolsce, moglibyśmy więcej przywołać, a takie będą się jeszcze odbywać.