Zapis rozmowy Jacka Bańki z Anną Prokop-Staszecką, pulmunologiem i dyrektorem szpitala im. Jana Pawła II.
Jakie skutki może przynieść program 75+, jeśli rzeczywiście zostanie przyjęty w tej formie, w jakiej dzisiaj jest omawiany?
- Jeśli miałyby to być leki za darmo to ja jestem przeciwko. Wielu emerytów nie stać na wykupienie leków. To dramat. Wiem jednak, że wielu emerytów popada w lekomanię i kupują suplementy diety. To jest niepotrzebne. Pytanie czy to poprawi dolę emerytów? Tak, ale jakie to ma skutki finansowe dla budżetu, który jest krojony na miarę?
Ale ta lista byłaby ograniczona. Nie trafiałyby tam suplementy diety, ale najpotrzebniejsze medykamenty.
- Należy obniżyć cenę. Są generyki, które są tańsze. Jednak jak chodzi o statyny czy leki na cukrzycę to czasami to leki za drogie na kieszeń emeryta. Należy obniżyć cenę, ale nie wolno dawać tego za darmo.
Dlaczego?
- Pamiętam czasy, kiedy był obowiązek w ramach ZOZ Śródmieście, żeby w „akcji grypa” chodzić i odwiedzać chorych. Tak jak to robią teraz lekarze rodzinni. Leki bardzo drogie, które dostawali za darmo, zalegały w szafach. Emeryt otwierał drzwi szafy, z której wypadały przedatowane leki i mówił, żebym wybierała co z tego jest do wzięcia. Ja po kilkunastu takich wizytach byłam chora, że tak rozrzucane są leki. Emeryci je brali i wyrzucali. Nie będzie tak samo?
Może udałoby się stworzyć tak wąską listę, że byłyby tam najpotrzebniejsze leki w minimalnych dawkach?
- To byśmy stygmatyzowali chorych z innymi lekami. Chory na nadciśnienie miałby za darmo a ktoś z rakiem prostaty czy piersi nie? Pytanie co to jest lista podstawowych potrzeb? Dla jednego to jest to, dla innego już coś innego. Jak moje leki na liście się nie znajdą to nie będę szczęśliwa. Musi być równość. Jestem za tym, żeby leki, które są podstawą miały niższe ceny. My przeszliśmy w 25 lat w drugą stronę. Wszystko to jest pieniądz. Jestem za tym co chce zrobić rząd. Jestem za tym, żeby dotrzymać obietnicy danej osobom starszym, ale żeby to było robione z rozsądkiem. Jak obniżamy cenę to za symboliczną kwotę sprzedajemy leki. Jak pan coś dostanie za darmo to pan tego nie szanuje. To normalne. Pójdzie pan i weźmie następną dawkę. Zwłaszcza, że nie mamy systemu, który kontroluje tych, którzy leki zażywają.
W ten sposób mówiła dziś w Radiu Kraków posłanka Gądek - zamiast darmowych leków, obniżanie cen tych, które na pewno będą wykorzystywane przez osoby po 75 roku życia.
- To jest dobre. Każda specjalizacja dla ministerstwa powinna przygotować listę. Pulmunolodzy pokazaliby leki konieczne, które powinny kosztować 3-10 złotych, które są wziewne. W skali kraju około 4 milionów Polaków ich potrzebuje. Jak znam zapobiegliwość Polaków. Jak damy za darmo to ja pójdę do mamy i ona da mi leki. Musimy zrobić rozsądną listę. Kardiolodzy zrobią swoją. Obniżmy ceny statyn. Jak ktoś chce najlepszą statynę to niech dopłaca.
Tutaj się zatrzymam. Są wątpliwości środowiska medycznego. Przede wszystkim jest wątpliwość czy z tych udogodnień nie powinny korzystać osoby, które rzeczywiście są w gorszej sytuacji finansowej? Jak ktoś jest w dobrej sytuacji to miałby coś zapłacić? Czy o wszystkim powinni decydować lekarze POZ-ów?
- Na pewno nie. Specjaliści mają wgląd. Powinny być listy od specjalności. Ja się nie mogę wypowiadać a temat endokrynologii. Mamy cukrzycę, pandemię chorób tarczycy. To muszą zrobić specjaliści. Jakby to mieli przygotowywać lekarze rodzinni to byłoby to nadużycie.
Muszę zapytać o politykę. To kolejny głos, że nie powinniśmy rozdawać leków za darmo. Co decyduje? Polityka, bo 75+ dobrze brzmi czy środowisko medyczne, które jest autorytetem?
- Ja mam nadzieję, że zdecyduje zdrowy rozsądek. Minister Radziwiłł jest pierwszym od lat profesjonalistą. On ma doświadczenie lekarskie i polityczne. Kibicuję mu. Jak jemu się uda to uda się nam i pacjentom. Mam nadzieję, że nie moda i polityka wygra, ale rozsądek i dobro wspólne. Pan też ma w rodzinie osoby, które skończyły 75 lat i takich, którzy mają za dużo i wpadają w lekomanię i suplementację na wszystko. My obserwujemy takie rzeczy. Chory przywozi ze sobą nieraz torby leków, których nie powinien zażywać.