Zapis rozmowy Jacka Bańki z posłanką PiS, Anną Paluch.
Na najbliższe posiedzenie Sejmu ma trafić nowa ustawa wiatrakowa, liberalizująca dotychczasowe przepisy. Jest porozumienie w tej sprawie z Solidarną Polską? Może być jak przy Sądzie Najwyższym, że ustawa przejdzie głosami opozycji, która deklaruje wsparcie?
- Oczywiście ustawa będzie procedowana. Zostanie przyjęta. To kolejny kamień milowy. Jestem przekonana, że zostanie przyjęta. Zawsze można szukać większości w Sejmie. Nie boję się, że mogłoby być zagrożone jej przyjęcie. Ustawę trzeba przyjąć z oczywistych powodów. Pamiętam rok 2016. W komisji infrastruktury była procedowana ustawa, którą krytykowano. Nie bez kozery w Polsce powstały 502 komitety protestacyjne. Była wolna amerykanka. Można było stawiać wiatraki blisko zabudowań, bez postępowania. Myśmy zmienili podstawowe warunki. Powinien być przeprowadzony proces planistyczny. Wprowadziliśmy krytykowaną zasadę 10H, która pewnie się teraz zmieni. Procesy zostały jednak ucywilizowane. Zasada 10H pewnie się zmieni. Będzie ukłon w stronę inwestorów. Ta ustawa z 2016 roku doprowadziła jednak też do tego, że nie montowano u nas złomu. Były wymogi techniczne. Złom z zachodu wcześniej był montowany u nas i zagrażał.
Rozwój energetyki wiatrowej nie nastąpił. Teraz być może to się stanie. Który zapis jest kluczowy? Zasada 10H?
- Ta zasada 10H była powszechnie krytykowana. Jak wiatrak nie jest wysoki... Był przykład elektrowni na północy, gdzie stoi 200-metrowy wiatrak. 10H to 2 kilometry. Przeciętnie wiatraki są niższe. Nie zgodzę się z twierdzeniem, że nie dbaliśmy o rozwój energetyki odnawialnej. W 2015 roku mieliśmy 7 gigawatów. Teraz prawie 21 gigawatów. W 2015 roku było 4000 prosumentów, teraz ponad milion. Ilość energii odnawialnej rośnie. Inwestujemy w rozwój sieci. Żeby odnawialne źródła energii mogły dobrze funkcjonować, trzeba inwestować w przebudowę sieci elektroenergetycznych. Musi być inwestowanie w magazyny energii. To bardzo ważne.
Magazyny energii będą kluczowe też w związku z rozwojem sieci fotowoltaicznych na terenach wiejskich. Rząd zapowiada taki program, który ma się przyczynić do rozwoju OZE na terenach wiejskich. Jaki jest potencjał na tych terenach dla takich rozwiązań? Pamiętajmy o stanie sieci przesyłowych.
- Potencjał jest wielki. Terenów, w których można lokalizować fotowoltaikę, jest wiele. Nie obudziliśmy się teraz z tym problemem inwestowania w fotowoltaikę. Program Mój Prąd działa od 2018 roku. Każdy może zabudować w swoim gospodarstwie panele. Dostawał 5000 złotych na początku programu, teraz nieco więcej. Podobnie program Moje Ciepło z połowy zeszłego roku. On dotyczy nie tylko istniejących budynków. Program Mój Prąd polegał na tym, żeby stare budynki zostały wyposażone w nowe źródła energii. Moje Ciepło dotyczy też nowych budynków. Programów jest wiele. Prawie wszystkie gminy w Polsce uczestniczą w tym, żeby mieszkańcom pomóc złożyć wnioski i zainstalować. To bardzo ważne. Wzrasta ilość umów podpisywanych. Wzrasta ilość paneli fotowoltaicznych.
Polacy pokochali fotowoltaikę. Problemem wciąż są magazyny energii. Jakie mogłoby być realne wsparcie dla rozwoju sieci takich magazynów?
- Magazynem energii jest na przykład jezioro Czorsztyńskie. Przy mniejszym zapotrzebowaniu na energię, pompuje się wodę do góry, jak jest większe, woda płynie w dół i daje prąd. To dobowe wahania głównie. To odzwierciedla taryfy zakładów energetycznych.
Jest porozumienie ministerstwa infrastruktury, GDDKiA i lokalnych samorządów ws. udrożnienia odcinków Zakopianki na fragmentach: Szaflary-Zakopane i Nowy Targ-Szaflary. Jest społeczna zgoda? To kolejne podejście do udrożnienia tej drogi. Na ostatnim odcinku Zakopianki jest około 200 zjazdów do posesji.
- Zdecydowanie tak. Na początku stycznia minister Adamczyk podpisał w Szaflarach zatwierdzenie finansowania dla tych prac na drodze Rabka-Chyżne. To ważny odcinek. Także dla drogi krajowej 47 na odcinku Nowy Targ-Szaflary. W styczniu 2022 roku odcinek Szaflary-Zakopane też zyskał program inwestycyjny. Najważniejsze jest porozumienie. Nowych inwestycji ludzie potrzebują. One powstają tylko przy współpracy rządu z samorządem. Tu tak jest. Było spotkanie z samorządami Podhala. Tam ustalono, że prace przygotowawcze… Trzeba robić uzgodnienia środowiskowe, techniczne, społeczne. Chodzi o drogę Rdzawka-Chyżne. Droga Nowy Targ-Zakopane pójdzie w starym śladzie. Nie można jej zlokalizować gdzie indziej. Ona też wymaga uzgodnień co do rozwiązań technicznych. Będzie to trzeci pas, który będzie sterowany elektroniczne. Jak fala samochodów jedzie do Zakopanego, będzie można otworzyć pas w kierunku Zakopanego. Jak będzie fala odwrotna, urządzenia otworzą pas w drugim kierunku. Nie powiem, że tak będzie na pewno, ale to będzie analizowane. Zjazdy do posesji też wymagają uzgodnień. Gminy podhalańskie zapewniają o współpracy z GDDKiA.
Jak wiemy, jedna osoba potrafi na długo zablokować inwestycję. Pamiętamy most w Białym Dunajcu. Jest też droga Rabka-Chyżne. Tam będzie nowy ślad, jest 9 przebiegów. Dyskusja przed nami.
- To poważne uzgodnienia. One muszą zminimalizować kwestie społeczne, czyli wejścia na tereny prywatne. Do tego kwestie środowiskowe, techniczne. To takie stadium uzgodnień, które musi pozwolić na wybranie odpowiedniego wariantu. Te uzgodnienia się teraz zaczynają.
Zgoda społeczna będzie bardzo istotna...
- Jak zapewniał wójt gminy Jabłonka, są rezerwy w planach zagospodarowana przestrzennego. Droga w nowym śladzie szybko pójdzie do przodu.