Zapis rozmowy Bartłomieja Bujasa z Anną Gomolą z Uniwersytetu Ekonomicznego w Krakowie

Ile kosztuje organizacja wyborów parlamentarnych?

W 2019 roku było to 172 miliony złotych. W tym roku będzie oczywiście drożej. Na to się składają trzy czynniki surowiec, czyli papier, ceny papieru poszły bardzo, bardzo w górę. Był zastój na rynku celulozy, a ponadto jest to przemysł energochłonny, czyli koszty produkcji papieru wzrosły ze względu na kryzys energetyczny. Wzrastają wynagrodzenia członków komisji. Kolejny czynnik, który wpływa na wzrost kosztów, jest większa ilość lokali wyborczych. Szacuje się, że w tym roku zostanie utworzonych 4000 więcej lokali wyborczych, niż to było w roku 2019.

Podatnicy mają cudowną wizję przyszłości przed sobą. Każda partia obiecuje, postuluje, proponuje i to dużo. Ile te obietnice mogą kosztować?

Mamy bardzo szeroki rozstrzał. Z tego co się orientuję, to najtańsza jest Koalicja Obywatelska, a najdroższa jest Lewica, jednak wszystkie te obietnice wyborcze są takim wyścigiem na populizm, na zwiększanie wydatków. Trzeba pamiętać, że budżet państwa podobnie jak budżet gospodarstw domowych nie jest z gumy i jeżeli chcemy zwiększyć finansowanie na przykład na służbę zdrowia, to musimy zmniejszyć finansowanie na przykład na edukację lub możemy się zadłużać. Wpadamy w pętlę zadłużenia, co nie jest oczywiście opłacalne. Ktoś ten dług będzie musiał spłacić i będą to nasze dzieci, będą to przyszłe pokolenia.