Zanim zajmiemy się polityką, zapytam o coś, czym żyje pół Polski przynajmniej. Kto ma rację w reprezentacyjnym konflikcie? Robert Lewandowski czy Michał Probierz?
- Ręce opadają. Powinniśmy się martwić o wynik dzisiejszego meczu, czy Polacy zagrają w Mistrzostwach Świata. Taki jest cel. Dwóch panów się zwarło i to mocno. Lewandowski jest gwiazdą, ale powinien poważnie traktować to, co dla wielu jest nieosiągalne. Zaszczyt gry w reprezentacji powinien traktować poważnie. Z drugiej strony pan trener nie powinien się zachowywać jak chłopiec w piaskownicy. Wczoraj jeden z dziennikarzy powiedział, że jeden zabrał zabawki, drugi obsypał go piachem. To adekwatne. Dla nas ważne jest, czy zagramy w mistrzostwach. Mnie nie interesuje, czy oni się lubią, czy nie. Ja mam nadzieję na dobry wynik. Pamiętam mecze na Igrzyskach Olimpijskich, dramatyczny mecz na mistrzostwach świata w 1974 z Niemcami. Wcześniej były wspaniałe mecze na tym Mundialu. Marzy mi się reprezentacja taka i taki czas, który pozwoli Polakom być dumnym, że nasi piłkarze są najlepsi na świecie. Nie powinni być znani, bo trener pokłócił się z gwiazdą futbolu. Kto polegnie? Obawiam się, że najbardziej dotknie to nasze marzenia i nadzieje związane z mundialem.
O inną gwiazdę chciałbym teraz zapytać. Czy wie pan coś o tym, że Przemysław Czarnek będzie szefem Kancelarii Prezydenta Karola Nawrockiego? Newsweek taką informację podał.
- Prezydent-elekt już ogłosił kilka osób, które będą jego współpracownikami w Kancelarii. On przygotowuje zespół, kompletuje go. Chodzi o realizację programu, z którym szedł do Pałacu. Jak będzie to pan Czarnek, proszę popatrzeć na jego życiorys i przygotowanie. Prawnik, mecenas, profesor, nie jest mu dalekie prawo gospodarcze.
Przecież powiedziałem, że gwiazda.
- Proszę bez sarkazmu. Poznałem pana Czarnka jak był wojewodą lubelskim. Daj Boże takich wojewodów.
Absolutnie bez sarkazmu. Nie obrażając nikogo, nie taka jest moja intencja, Przemysław Czarnek to jest chyba największy twardziel w Prawie i Sprawiedliwości. Tak sobie myślę, że to może właśnie dlatego on w tej Kancelarii Karola Nawrockiego by szefował, żeby pilnować, by nowy prezydent nie poszedł w ślady np. Mariana Banasia i nie zerwał się.
- Pan to wymyślił dziś czy wczoraj?
Wczoraj.
- Uśmieję się. Jak ktoś używa określenia „twardziel”, w środowisku Zjednoczonej Prawicy, w środowisku PiS tych twardych ludzi jest masa. Dzięki pracy takich ludzi wspieraliśmy w wyborach Karola Nawrockiego. Dzięki temu pan Karol Nawrocki wygrał, wygrała też Polska. Zderzyliśmy się z murem hejtu, rządzący zabierali finansowanie partii opozycyjnej, rządzący wykorzystywali dofinansowanie z zewnętrznych organizacji w swojej kampanii wyborczej.
To było półtora roku temu.
- To nie taka kwestia. Mówimy o tych wyborach. Jakby nie te osoby, które z dumą możemy nazwać ludźmi twardymi, niezłomnymi, wynik wyborów byłby inny. Przyszłość Polski byłaby zagrożona.
Wracając do Karola Nawrockiego, Mariana Banasia i podobieństw w ich postawie i życiorysach... Na obu ciążą podobne zarzuty. Obu państwo bronili jak Częstochowy. Do czasu, bo Mariana Banasia już państwo nie bronią. Nie boi się pan, że będzie tak samo z Karolem Nawrockim?
- W przypadku Karola Nawrockiego w czasie kampanii wyssano z brudnego palca tyle kalumnii...
Przykład.
- Choćby kwestie współpracy z domem publicznym. Pan zna jakiś dom publiczny prowadzony przez 16-latka?
Pan premier tutaj sobie strzeli w kolano i państwo to podnoszą.
- Oczekuję od pana teraz słowa "przepraszam" wobec prezydenta-elekta.
Ode mnie?
- Nie można na ludzi wylewać tyle szamba.
Sprawa sutenerstwa domniemanego została opisana przez Onet.
- Strzelił sobie w kolano Donald Tusk. Teraz ma konsekwencje. Dziennikarze donoszą, że Tusk kończy karierę, bo atakował w sposób brudny dr. Karola Nawrockiego.
Profesor Dudek - znany krytyk Donalda Tuska - potwierdził, że osobiście zna jedną z osób, które świadczą, że tak było.
- Wpierw poświadczył Donald Tusk.
Co mnie obchodzi Donald Tusk? Mnie obchodzi...
- Jak to? Pan sobie strzela teraz w kolano. Jak może pana nie obchodzić?
Zostanę zwolniony, tak?
- Nie wiem. W publicznym medium pan mówi, że pana Donald Tusk nie interesuje?
Karol Nawrocki to był pana wymarzony kandydat?
- Dr. Karol Nawrocki okazał się skuteczny. Decyzja środowisk obywatelskich o zaproponowaniu doktora była bardzo celna. Wygrała Polska i ci, którzy zmierzyli się z wielkim hejtem, działaniami… Od 30 lat w polskiej historii natężenia takiego hejtu i tak brudnej kampanii nie było.
Jak pan zareaguje, jak wyjdzie nagranie ustawki, na której widać, jak Karol Nawrocki kopie kogoś butem w głowę?
- Jak pan tak może traktować słuchaczy Radia Kraków?
Przyznał się osobiście, że brał udział w ustawkach.
- Nie może pan imputować, nie mając żadnych dowodów, opierając się na brudnej kampanii Donalda Tuska, o którym sam pan powiedział, że pana nie obchodzi.
Karol Nawrocki sam się przyznał, że brał udział w ustawkach.
- Nie. W ten sposób nie będę się mierzył z takimi argumentami.
Cytuję prezydenta Andrzeja Dudę. „Jest wrażenie, że postkomuniści do spółki z liberalno-lewicowymi chcą przekręcić ostatnio rozstrzygnięte już wybory prezydenckie”. Pan się zgadza z tym?
- Widzę, jak wypala się ten piec, który rozpaliła PO i Giertych. On jest głównym palaczem pod tym kotłem. Kocioł miał pęknąć, wybory nie są uznane i można marzyć o powrocie do tego, że będzie kandydat PO. W państwie, w którym opozycji zabrano finansowanie, wykorzystano media publiczne do kampanii wyborczej obozu rządzącego…
Jeśli chodzi o media publiczne, to za państwa czasów to były dopiero historie...
- Na ten temat sam pan może o swoich osiągnięciach wiele opowiedzieć.
Pan mi coś zarzuca?
- Nie. Mówię o osiągnięciach, nie zarzutach. Widzieliśmy jakieś państwo na świecie, gdzie opozycja sfałszowała wybory? Przykład komisji numer 95 w Krakowie. Oskarżono ją, że przekręcili wybory na rzecz Karola Nawrockiego. Nie było tam członka komisji z PiS, od Brauna i Mentzena. Byli tylko liberałowie i lewacy.
Lewacy? Kogo pan obraża?
- Spisek na rzecz Karola Nawrockiego i PiS?
Jak to jest możliwe, że komisje odmawiają ludziom prawa głosu na podstawie nigdzie nie zarejestrowanej aplikacji, którymi się posługiwali członkowie komisji z ramienia PiS?
- Nie sądzę, że to było złamanie prawa.
Odebranie prawa do głosu?
- Nie znam tych przypadków, nie spotkałem się z tym. Nie chcę brnąć w zagadnienia, z którymi się nie spotkałem.
Jeśli zdarzyła się taka sytuacja, że na podstawie niezarejestrowanej aplikacji ktoś komuś odebrał prawo do głosowania, czy to jest skandal?
- Nie wiem, czy tak się stało.
Dlatego pytam hipotetycznie.
- Nie znam tej historii. Nie wiem, co to za aplikacja.
Ostatni sondaż. Koalicja - 32,3%, PiS – 28,3%, Konfederacja – 27%. Doganiają was.
- Środowiska prawicowe w Polsce są postrzegane jako te, które są w stanie prowadzić Polskę drogą, jaką należy prowadzić państwo. Ono powinno się rozwijać, nie powinno być lokajem, ale państwem narodowym ze wszystkimi przywilejami. Tak czytam ten sondaż.
To na koniec zacytuję słowa Sławomira Mentzena. „Nie będzie mnie PiS szantażował, że albo z nimi współpracuję, albo jestem zdrajcą Polski. Jarosław Kaczyński potwierdził wszystkie opinie, które o nim od dawna krążą, że nie jest w stanie realnie po partnersku rozmawiać z innymi partiami”. To z wczoraj albo przedwczoraj.
- Proszę mi pozwolić odstąpić od komentowania emocjonalnych wynurzeń jednego z polityków. Jestem przekonany, że pan Mentzen jutro będzie mówił innym głosem. Jest wniosek o wotum zaufania dla rządu. Nie wiemy, czym to się to skończy.