Zapis rozmowy Mariusza Bartkowicza z ministrem infrastruktury, Andrzejem Adamczykiem.

W ubiegłym tygodniu odwiedził pan Rygę, gdzie rozmawiał pan ze swoim łotewskim odpowiednikiem na temat możliwości wykorzystania nadbałtyckich portów do rozładunku węgla docierającego do Polski. Jaki jest efekt tych rozmów? Uda się wykorzystać port w Rydze lub Kłajpedzie do tego, żeby tam rozładowywać węgiel dla polskich gospodarstw?

- Tak. Dzisiaj import węgla ma uzupełnić kwoty importowe, które zostały zablokowane z kierunku rosyjskiego. To ważny temat, który koncentruje uwagę rządu i tych, którzy dbają o ciepło w zimie, lub korzystają z pieców węglowych. Wizyta w Rydze przyniosła dobre efekty. Po spotkaniach z ministrem transportu Łotwy, z panią minister gospodarki, został podpisany list intencyjny między szefami potów w Rydze i Gdyni. Dzięki temu będzie koordynacja działań. Port w Rydze ma wielkie możliwości przeładunkowe węgla i nowy sprzęt. Tam były duże inwestycje niedawno. Ten port w sposób znaczny ustabilizuje nasz problem przepustowości portów. Porty w Polsce mają ograniczenia, jak każdy port na świecie. Do tej pory nie było potrzeby importu takiej ilości węgla. To wielkie wyzwanie przed portowcami, zarządami portów. Ten kierunek nadbałtycki, Łotwa, ale też Litwa i port w Kłajpedzie, choć w małym zakresie, pozwoli nam zrealizować zamówienia. Porty realizują swoje zadania, swoje umowy. Polskie porty mają podpisane umowy, operatorzy mają umowy na przeładunek towarów. My z tym węglem musimy się zmieścić. Stąd działania w kierunku portów łotewskich, litewskich.

To będzie wyzwanie dla kolejarzy, kolejne już po wybuchu wojny. Przypominamy sobie bezprecedensową akcję ewakuacji cywilów, którzy przekraczali naszą granicę i dzięki polskim kolejom byli transportowani w głąb kraju i Europy. Polscy kolejarze sprostają temu wyzwaniu i będą w stanie węgiel z portów rozwieść do wszystkich potrzebujących w kraju?

- Polscy kolejarze wiele razy wykazali, że są w stanie zrealizować najpoważniejsze zadania. Pytanie tylko, czy będą mieli tabor, odpowiednią ilość wagonów i lokomotyw.

Będą mieli?

- Oczywiście. Nie obawiam się, czy polscy kolejarze to zrobią. Oni to potrafią zrobić i chcą to zrobić. Musimy być dumni z naszych kolejarzy. Ktoś powie o spóźnionych pociągach. Jednak jakim taborem są realizowane te połączenia? On jest przestarzały. Wymieniamy tabor, są inwestycje na torach. Torowiska zaniedbane przez kilkadziesiąt lat powodują, że są awarie, pociągi nie mogą jechać szybko, brakuje wiaduktów. To powoduje, że wypadki opóźniają przewozy. Kolejarze robią, co mogą. Pragnę uspokoić. Najbardziej problematyczny jest wyjazd z portów. Trzeba tak połączyć działania operatorów na nabrzeżach z przewoźnikiem kolejowym, żeby każdą godzinę przeznaczyć na załadunek. Jak miniemy Tczew, to punkt graniczny, linie kolejowe mają dużo zapasu w przepustowości. Wiele par pociągów może pojechać, nie zakłócając przewozu pociągów osobowych i towarowych z innymi produktami. Przed trzema laty zdecydowaliśmy o inwestowaniu w tak zwaną ostatnią milę, czyli szlak kolejowy, który dociera do portu. W Gdyni są jeszcze te prace, w Gdańsku one są już praktycznie wykonane. To inwestycja na 5 miliardów. Udrożniliśmy dojazd kolejowy do portów Trójmiasta i do Szczecina. To ważne. Dziś widzimy, że warto było tę decyzję podjąć. Jakby nasi poprzednicy mieli więcej odwagi i determinacji, dziś byśmy dysponowali otwartym dostępem do polskich portów. Poradzimy sobie jednak z tym co mamy.

Teraz Małopolska. Dziś ważna decyzja. Wojewoda ma wydać decyzję dotyczącą zezwolenia na realizację inwestycji drogowej dla obwodnicy Zabierzowa. Chodzi o odcinek drogi krajowej 79. Ponad 20 tysięcy pojazdów na dobę przejeżdża tym odcinkiem, to jedna z dróg alternatywnych dla autostrady A4. Dlaczego trzeba było tak długo czekać, by budowa nowej drogi była możliwa? 30 lat to zajęło.

- Jak dobrze pamiętam, obwodnica Zabierzowa została wpisana do miejscowych planów na początku lat 90, bodaj w roku 1992. To by nam dało dziś okrągłą rocznicę 30-lecia starania się o tę obwodnicę. To droga w ciągu drogi krajowej 79, tak zwanej bytomki, która biegnie z Krakowa przez Zabierzów, Krzeszowice, Trzebinię, Jaworzno, Sosnowiec, Mysłowice do Bytomia. Co na tej drodze się dzieje, wiedzą wszyscy, którzy z niej korzystają. Wiedzą Małopolanie, ludzie jadący drogą równoległą do A4. Zrobimy wszystko, żeby od 2027 roku była to autostrada bezpłatna. Jednak czekają nas kolejne lata wielkich problemów na drogach równoległych do A4. To na przykład droga numer 79. Dziś wojewoda podpisuje decyzję ZRiD, pozwolenie na budowę. Jest prowadzony przetarg. Mam nadzieję, że cena na zakończenie przetargu będzie do przyjęcia i powiemy, że obwodnica Zabierzowa wchodzi w etap wykonawstwa. Mam nadzieję, że umowa będzie do końca roku i w przyszłym zacznie się budowa. Obwodnica Zabierzowa wraz z obwodnicą Skawiny i Zatora, a także północną obwodnicą Krakowa i jej częścią wschodnią to był stały temat poruszany w audycjach radiowych i telewizyjnych w Małopolsce. Wracaliśmy do tego przez kilkanaście lat. Dziękuję dziennikarzom, którzy się tym zajmowali i mówili o potrzebie realizacji tych inwestycji. Północna obwodnica Krakowa jest realizowana dzięki decyzji rządu PiS. Rząd zdecydował, że będą na to środki. Tak samo obwodnica Zabierzowa, która dziś doczeka się po 30 latach pozwolenia na budowę. Długo to trwa, ale będzie. Należy wierzyć, że kiedyś to zrealizujemy. Byłem optymistą. Pamiętam starania swoje i innych posłów. Pozdrawiam panią poseł Barbarę Bubulę, ale też samorządowców, nasze koleżanki i kolegów z PiS. Oni zawsze wierzyli, że ta droga zostanie zrealizowana.

Mamy też dyskusję o przebiegu S7 z Krakowa do Myślenic. Na razie widoków na porozumienie między samorządowcami co do wariantu społecznego niestety nie ma...

- GDDKiA wyznaczyła czas do końca września. Umówiła się z samorządami na taki termin, żeby przygotować wariant społeczny. Mam nadzieję, że znajdzie się porozumienie i konsensus. Będzie zgoda społeczna, zgoda planistów. Droga musi być korzystna dla ruchu komunikacyjnego. W którymś momencie powiemy, że przechodzimy do realizacji tej drogi.