- A
- A
- A
Alosza Awdiejew - koncert w Teatrze Bagatela
Przed hejnałem. Wydanie z 16.12.2013Znawca słowiańskiej duszy, mistrz humorystycznych anegdot i wschodnioeuropejskiej melancholii, „Polak z wyboru” - Alosza Awdiejew zagra dziś koncert w Teatrze Bagatela w Krakowie.
Alosza Awdiejew to znakomity interpretator śpiewanych w oryginale ballad i romansów rosyjskich. Jego występy przybliżają słuchaczom humor żydowski i specyficzny więzienny folklor. Słynie też z satyrycznego spojrzenia na polską rzeczywistość, którą opisuje ciętym językiem. Akompaniuje na gitarze klasycznej, a w jego kabaretowych recitalach towarzyszą mu: Kazimierz Adamczyk (bas) oraz Marek Piątek (gitara klasyczna).
Zapis rozmowy Sylwii Paszkowskiej z Aloszą Awdiejewem
Dzisiaj o 19.30 koncert w Teatrze Bagatela i jeszcze jeden wcześniej, o 17 dla pierwszej tury gości. Na ten pierwszy jeszcze jakieś bilety są.
Bardzo dobrze poszła sprzedaż na 19.30, organizator zaczął z dużym rozmachem montować ten o 17. Ale obiecuję że będzie tak samo energetycznie i na pierwszym, i na drugim.
Od jakiej pieśni albo piosenki zacznie pan ten koncert?
Zaplanowałem, że zaśpiewam taką starą piosenkę z Odessy "Jestem tutaj, witam Państwa bez żadnego oszukaństwa". To jest taka pioseneczka egzystencjalna. Muszę, kochani, powiedzieć, że ukończyłem już 70 lat, 3 lata temu, ale jeszcze nie skończyłem ich obchodzić.
Urodziny trwają... A co takiego ma Odessa w sobie, że tylu o niej śpiewało?
Odessa jest to wspaniałe, historyczne miejsce, splot różnych tendencji, kultur niesamowitych. Przede wszystkim jest to centrum humoru. Na przykład, jak pytają: "ile w Odessie jest Żydów? Pewnie ze sto tysięcy. A reszta? Reszta to Żydówki...". A naród żydowski to twórca wspaniałych dowcipów. Oczywiście współpracują tam razem z narodem polskim, ukraińskim, rosyjskim...
Śpiewa Pan i piosenki żydowskie, i cygańskie. Pytanie, czy śpiewa Pan równieź kolędy?
Śpiewam polskie kolędy, teraz moi koledzy z "Piwnicy pod Baranami" jeżdżą z pięknymi koncertami i kolędami. Kiedyś wymyślę sobie jedną, drugą i trzecią kolędę, i będę je śpiewał. Nie mogę śpiewać polskich, bo Polacy robią to lepiej ode mnie. Muszę szukać tego, co tylko ja mogę robić lepiej.
Czyli łatwiej się śpiewa pieśni cygańskie?
Jasne – tam "jestem u siebie". Z Cyganami spędziłem dużo czasu w swojej młodości.
Dzisiejszy koncert zatytułowany jest "Alosza Awdiejew i jego gitarzyści". Ci gitarzyści to jak stare, dobre małżeństwo.
Tak, mam dwóch swoich muzyków. Jeden – wirtuoz gitary, Marek Piątek, wspaniały człowiek w naszym świecie muzycznym, jazzman. Zresztą ma swój zespół jazzowy. Gramy razem ponad 20 lat. Z drugim gram ponad 30 lat, to jest Kazimierz Adamczyk, znakomity kontrabasista. U mnie gra na gitarze akustyczno-basowej. Kontrabas nie mieści się w transporcie, którym my jeździmy...(śmiech)
Twierdzi Pan, że jesteście w stanie zagrać utwór, którego jeszcze nie znacie. Mam prośbę do dzisiejszej widowni – proszę wymóc taki utwór!
Jeden z nas musi znać ten utwór. Zazwyczaj to ja zaczynam śpiewać, a oni od razu podłączają się i są w stanie dokończyć ten utwór razem ze mną.
Repertuar, który pojawia się na koncertach jest żelazny, czy za każdym razem staracie się czymś widzów zaskoczyć?
Mamy dwie możliwości. Jedni krzyczą, dlaczego tego albo tamtego nie zagraliście, więc musimy dozować takie stare piosenki, które człowiek chce usłyszeć w naszym wykonaniu. Zresztą jest to wykonanie niepowtarzalne, w istocie jest to muzyka improwizacyjna, ale nie dlatego że mam słabą pamięć i nie wszystko mogę powtórzyć. Każdą piosenkę gramy inaczej. Nowego też trochę będzie.
A co nowego?
Zrobiliśmy taki pastisz na piosenkę węgierskich Cyganów. W związku z projektem wprowadzenia u nas Budapesztu, to musimy się uczyć i tych piosenek.
Zapraszamy wszystkich chętnych do Bagateli na 17 i 19.30.
Dzisiaj o 19.30 koncert w Teatrze Bagatela i jeszcze jeden wcześniej, o 17 dla pierwszej tury gości. Na ten pierwszy jeszcze jakieś bilety są.
Bardzo dobrze poszła sprzedaż na 19.30, organizator zaczął z dużym rozmachem montować ten o 17. Ale obiecuję że będzie tak samo energetycznie i na pierwszym, i na drugim.
Od jakiej pieśni albo piosenki zacznie pan ten koncert?
Zaplanowałem, że zaśpiewam taką starą piosenkę z Odessy "Jestem tutaj, witam Państwa bez żadnego oszukaństwa". To jest taka pioseneczka egzystencjalna. Muszę, kochani, powiedzieć, że ukończyłem już 70 lat, 3 lata temu, ale jeszcze nie skończyłem ich obchodzić.
Urodziny trwają... A co takiego ma Odessa w sobie, że tylu o niej śpiewało?
Odessa jest to wspaniałe, historyczne miejsce, splot różnych tendencji, kultur niesamowitych. Przede wszystkim jest to centrum humoru. Na przykład, jak pytają: "ile w Odessie jest Żydów? Pewnie ze sto tysięcy. A reszta? Reszta to Żydówki...". A naród żydowski to twórca wspaniałych dowcipów. Oczywiście współpracują tam razem z narodem polskim, ukraińskim, rosyjskim...
Śpiewa Pan i piosenki żydowskie, i cygańskie. Pytanie, czy śpiewa Pan równieź kolędy?
Śpiewam polskie kolędy, teraz moi koledzy z "Piwnicy pod Baranami" jeżdżą z pięknymi koncertami i kolędami. Kiedyś wymyślę sobie jedną, drugą i trzecią kolędę, i będę je śpiewał. Nie mogę śpiewać polskich, bo Polacy robią to lepiej ode mnie. Muszę szukać tego, co tylko ja mogę robić lepiej.
Czyli łatwiej się śpiewa pieśni cygańskie?
Jasne – tam "jestem u siebie". Z Cyganami spędziłem dużo czasu w swojej młodości.
Dzisiejszy koncert zatytułowany jest "Alosza Awdiejew i jego gitarzyści". Ci gitarzyści to jak stare, dobre małżeństwo.
Tak, mam dwóch swoich muzyków. Jeden – wirtuoz gitary, Marek Piątek, wspaniały człowiek w naszym świecie muzycznym, jazzman. Zresztą ma swój zespół jazzowy. Gramy razem ponad 20 lat. Z drugim gram ponad 30 lat, to jest Kazimierz Adamczyk, znakomity kontrabasista. U mnie gra na gitarze akustyczno-basowej. Kontrabas nie mieści się w transporcie, którym my jeździmy...(śmiech)
Twierdzi Pan, że jesteście w stanie zagrać utwór, którego jeszcze nie znacie. Mam prośbę do dzisiejszej widowni – proszę wymóc taki utwór!
Jeden z nas musi znać ten utwór. Zazwyczaj to ja zaczynam śpiewać, a oni od razu podłączają się i są w stanie dokończyć ten utwór razem ze mną.
Repertuar, który pojawia się na koncertach jest żelazny, czy za każdym razem staracie się czymś widzów zaskoczyć?
Mamy dwie możliwości. Jedni krzyczą, dlaczego tego albo tamtego nie zagraliście, więc musimy dozować takie stare piosenki, które człowiek chce usłyszeć w naszym wykonaniu. Zresztą jest to wykonanie niepowtarzalne, w istocie jest to muzyka improwizacyjna, ale nie dlatego że mam słabą pamięć i nie wszystko mogę powtórzyć. Każdą piosenkę gramy inaczej. Nowego też trochę będzie.
A co nowego?
Zrobiliśmy taki pastisz na piosenkę węgierskich Cyganów. W związku z projektem wprowadzenia u nas Budapesztu, to musimy się uczyć i tych piosenek.
Zapraszamy wszystkich chętnych do Bagateli na 17 i 19.30.
Komentarze (0)
Brak komentarzy
Najnowsze
-
20:41
Między podziałami a polityką. Jaki powinien być nowy papież?
-
20:05
Tragedia na UW. Nie żyje jedna osoba, zatrzymano sprawcę
-
18:52
"To nie jest miejsce na kolejny budynek". Mieszkańcy Nowego Sącza kontra deweloper
-
16:49
Maj pachnie muzyką – pięć koncertów, na których trzeba być
-
16:29
W Trzebini runął 120-metrowy komin ciepłowni. "To nowe otwarcie dla regionu"
-
15:57
W puli 150 mieszkań, które trzeba sobie odświeżyć. Kraków startuje z kolejną edycją "Mieszkania za remont"
-
15:27
Choć odchodzimy od Kościoła chętnie oglądamy Watykan w filmach. Konklawe w popkulturze
-
15:22
Wyjechał z Polski i podbił Hollywood. Max Factor stworzył kosmetyczne imperium
-
14:45
Co warto wiedzieć o giełdzie Binance? Odpowiadamy
-
14:43
36-latek zatrzymany przez "łowców pedofili" usłyszał zarzuty, przyznał się do winy i... wyszedł na wolność
-
14:34
Jak dobrać idealne perfumy Męskie - przewodnik dla każdego mężczyzny
-
13:10
Składka zdrowotna dzieli polityków. „Małe firmy potrzebują oddechu, ale to wymaga namysłu”