- Coraz głośniej słychać, że nie ma potrzeby takiego akcentowania sytuacji w Polsce, bo nic groźnego się nie dzieje - mówiła posłanka Ścigaj w porannej rozmowie Radia Kraków.
Zapis rozmowy Jacka Bańki z posłanką ruchu Kukiz'15, Agnieszką Ścigaj.
Dzisiaj za zamkniętymi drzwiami o Polsce będzie dyskutowała Komisja Europejska. Jest pani spokojna? Będzie wyciszenie awantury bez mechanizmów kontrolnych?
- Tak. Już głośno słychać głosy, że nadmuchana sprawa związana z nasza demokracją, trochę przestraszyła polityków, także unijnych. Słychać, że nie ma potrzeby, żeby akcentować pewne sytuacje w Polsce, bo nic złego się nie dzieje. Słychać to. Wczoraj odbyły się rozmowy z panią premier. Wszyscy zgodnie mówią, że należy wyjaśnić sytuację i mówić o faktach. Nie należy używać słów, które wzbudzą panikę. UE oczywiście oczekuje wyjaśnień, ponieważ do tej pory rozmawiano ze sobą poprzez media. Rozmowa na temat faktów będzie dobra. Żadnych sankcji nie będzie.
W tych przyszłotygodniowych rozmowach w Parlamencie Europejskim ma wziąć udział premier Szydło. Uczestnicy wczorajszego spotkania z szefową rządu chwalą sobie te rozmowy. To przekonuje panią, że w sprawach międzynarodowych możemy się wznieść ponad podziały polityczne i debata sejmowa o sprawie międzynarodowej nie jest konieczna?
- Możemy się wznieść? My już się wznosimy ponad podziały. Mówimy jednym głosem o jednej Polsce. To ważne. Potrafimy rozwiązać własne problemy. Czy jest potrzebna? Jak informacja, która płynie do UE jest niejasna to warto porozmawiać. Dobrze, że rząd i opozycja mówią jednym językiem w interesie kraju. Większych zagrożeń nie widzę. Jak jest coś do wyjaśnienia to trzeba wyjaśniać.
Po wczorajszym spotkaniu z szefową rządu Marek Jakubiak z ruchu Kukiz'15 mówił, że problemem jest tempo z jakim obóz rządowy wprowadza zmiany. Pani się z tym zgadza? Dziś do Sejmu trafia projekt ustawy o prokuraturze. Nikt się zwolnienia tempa nie spodziewa.
- Faktycznie tempo jest mocne. Mi to nie przeszkadza. Lubię pracować szybko, ale faktycznie jest zbyt mało czasu, żebyśmy się zapoznali dokładnie z tymi aktami proponowanymi PiS. To budzi obawy. W ciągu 2-3 miesięcy zmieniamy wszystko. Zmiana rodzi zawsze opór a to jest gruntowna zmiana. Polacy tego oczekiwali, ale tempo ich przestraszyło. Przestraszyło to też opozycję. Kolega Jakubiak pewnie o tym mówił. To tempo jest mocne i nie możemy się zapoznać ze wszystkim. Nie możemy też zasięgnąć opinii społecznej. Nam o to chodzi. To ludzie mają decydować o pewnych kwestiach. Nie udawajmy, że wszystko wiemy.
Wygląda na to, że projekt ustawy o prokuraturze szybko zostanie przyjęty. Pewnie równie szybko zostanie odrzucony pani projekt dotyczący finansowania partii politycznych. PiS nigdy nie było zwolennikiem takich rozwiązań. Pani projekt to proste odejście od finansowania z budżetu?
- Tak. To odejście od subwencji i związanie partii z finansowaniem przez obywateli. To prosty mechanizm, podobny do 1%. Mówimy tu o 5 złotych od obywatela. Mam nadzieję, że to nie zostanie szybko odrzucone. To jeden z pierwszych obywatelskich projektów, który ma możliwość pozwolenia na współdecydowanie obywatelom jaką partię chcą finansować. Teraz jest takie finansowanie, że ja niechętnie patrzę na to, że z moich podatków są finansowane niektóre partie. Obywatel będzie mógł decydować. Partia będzie się musiała starać nie tylko przez rok przed kampanią, ale przez całe 4 lata, żeby obywatele chcieli finansować. To się przełoży na finanse partii. Dziś ten projekt zostanie złożony. Mam nadzieję, że nie przepadnie szybko.
Kiedy trafi do Sejmu projekt Kukiz'15 zmian w konstytucji?
- On już trafił. Nie wiem czy wejdzie teraz pod obrady, ale jest złożony. On miał procedurę 30-dniową. Trafił do Sejmu. Jak nie teraz to w następnym posiedzeniu zostanie poddany procesowi legislacji.
Przy braku pełnej sali te zmiany byłyby do przegłosowania. Kiedy to by mogło nastąpić?
- To tak ważne głosowanie, że niepełna sala nie wchodzi w grę. To dotyczy zmiany konstytucji. Chyba tylko zdarzenia losowe mogłyby wywabić posłów z sali. Liczymy, że wszystkie partie wezmą udział w debacie. To jest projekt, który ma uzdrowić sytuację. To projekt kompromisu. Liczymy, że poprą to wszystkie partie. Liczymy, że partiom zależy na Polsce a nie na wywoływaniu konfliktów. Konflikty polityczne przekładają się na konflikty wśród obywateli. Podziały są niepotrzebne. Ten projekt może rozwiązać sytuacji. Polacy będą mogli odetchnąć z ulgą, że TK jest bezpieczna i TK nie będzie polityczny. Liczymy na poparcie większości 2/3 parlamentu.
Muszę zapytać o przyszłość ruchu Kukiz'15. Mamy już posła, który przeszedł do Nowoczesnej. Wygląda na to, że PiS spogląda na narodowców, którzy weszli z Kukizem do Sejmu. Są posady w zarządach mediów publicznych. Kolejne transfery są kwestią czasu?
- Od początku w kampanii jest ten sam temat. Zdarzył się incydent, poseł przeszedł do Nowoczesnej, ale to nie jest reguła. Jesteśmy zwartym klubem, mówimy jednym głosem i nie ma podziałów. Na początku było docieranie się, ale teraz nie ma podziałów. Nie słyszałam, żeby PiS przyglądał się narodowcom. Oni wyróżniają się wśród nas. Nie ma też koalicji medialnej i podziału stanowisk w mediach między PiS a klubem Kukiz'15. To obawy nad wyraz. Ja nie widzę zagrożeń.