"Chociaż najważniejsza była dla niego muzyka to był także bardzo rodzinnym człowiekiem. Odszedł wielki człowiek, człowiek kultury, światowej sławy dyrygent, charyzmatyczny artysta, ale dla nas, dla rodziny, odszedł najbliższy człowiek, nasz kochany wujek, który przez cały czas brał udział w naszym życiu, pomagał nam, wspierał, który nas kochał, bo chociaż najważniejsza była niewątpliwie muzyka, to przecież był bardzo rodzinnym człowiekiem i zawsze znajdował czas dla swojej rodziny" – mówi bratanica dyrygenta wieloletnia kuratorka galerii sztuki współczesnej w Pałacu Vauxhall w Krzeszowicach, Anna Miga.