Zarząd krajowy jest zadowolony z podjętej decyzji, ale warto zaznaczyć, że w głosowaniu nie było jednomyślności. Niektórzy przedstawiciele regionów wstrzymali się od głosu lub zagłosowali przeciwko. 
Teraz trzeba czekać na decyzję pozostałych służb. Ale jeśli chodzi o policjantów sprawa jest  raczej przesądzona. Zdecydowała większość. 
Będą więc awanse, odmrożenie funduszu nagród i wyrównanie emerytur dla tych policjantów, którzy rozpoczęli służbę na przełomie XX i XXI wieku, a którzy podejmowali pracę cywilną. Jak czytamy w komunikacie Ministerstwa Spraw Wewnętrznych i Administracji - przewidziano również waloryzację wynagrodzenia i podwyżki.

"Przede wszystkim zarząd wojewódzki nadal jeszcze oczekuje na realizację porozumienia, które było podpisane w 2018 roku. Mieliśmy zapewnienie, że to porozumienie zostanie zrealizowane do końca. Do tej chwili to nie nastąpiło" - mówi przewodniczący zarządu województwa małopolskiego NSZZ Policjantów, Grzegorz Gubała.
We wtorek na zwolnieniach L4 lub na opiece nad dziećmi w całej Małopolsce przebywało około 16 procent funkcjonariuszy. Tylko w Krakowie lub w Wieliczce około 25 procent. Jak mówi Sebastian Gleń z małopolskiej policji, mimo to nie ma powodów do obaw. Bezpieczeństwo jest zapewnione.
"Ci policjanci, którzy są w służbie, zastępują tych nieobecnych. Zarówno interwencje, zgłoszenia, wyjazdy na miejsca wypadków, kolizji, interwencje domowe i wyjazdy na miejsca przestępstw są realizowane" - zapewnia Gleń.

Ze zwolnień L4 wciąż korzystają strażacy. Jak poinformował Radio Kraków Bartłomiej Rosiek z krakowskiej straży pożarnej - we wtorek rano do służby brakowało około 30 osób, ale na szczęście udało się uzupełnić braki.
"Uzyskaliśmy znaczące wsparcie od Szkoły Aspirantów Państwowej Straży Pożarnej w Krakowie, jak również uruchomiliśmy strażaków przebywających na dyżurach domowych. Na tę chwilę wszystkie jednostki ratowniczo-gaśnicze posiadają pełne obsady i obsługują wszystke zdarzenia na terenia miasta jak i powiatu krakowskiego" - mówi Rosiek.

W przypadku pozostałych służb sprawa jest otwarta. Choć nieoficjalnie mówi się o tym, że nowe rządowe propozycje zostaną przyjęte przez wszystkich, dyskusje i niezadowolenie przynajmniej części protestujących wcale nie ustaje.