"Teraz tym bardziej proszę o wyrozumiałość. Natłok oddawanej produkcji w czwartym kwartale powoduje dodatkowe badania i musimy wykorzystać na testy każdy wolny czas. W styczniu i lutym ten hałas będzie znacznie ograniczony" - tłumaczy prezes Zakładów Mechanicznych w Tarnowie i zapewnia, że będzie się starał, aby próbne strzelanie w soboty nie było przeprowadzane wcześniej niż o godzinie 10, a w dni powszednie nie później niż o godzinie 18. 

Tymczasem jak informowaliśmy Zakłady Mechaniczne w Tarnowie podpisały niedawno kontrakt na dostawę 780 lekkich moździerzy dla Wojsk Obrony Terytorialnej oraz Wojsk Lądowych. 

Spółka nadal nie rozwiązała problemu dotyczącego grantników, które zostały wyprodukowane, ale nieodebrane przez wojsko z powodu niespełnienia wymogów. Problem dotyczył nie tyle samej broni, co amunicji. Prezes Henryk Łabędź w rozmowie z Radiem Kraków poinformował, że spółka na razie nie zapłaciła kary umownej w wysokości około 2 milionów złotych i jak podkreślił, ma nadzieję, że jej nie będzie musiała płacić. Łabędź liczy też na to, że Zakładom Mechanicznym uda się sprzedać granatniki policji.

W Zakładach Mechanicznych w Tarnowie pracują 974 osoby. Spółka poszukuje 35 operatorów CNC oraz ślusarzy montażowych. Prezes Łabędź podkreśla, że nie chce nadmiernie zwiększać zatrudnienia, żeby później nie musiał zwalniać ludzi. 

Henryk Łabędź przekonuje, że nie martwi się zapowiedzią podwyżek cen prądu, bardziej niepokoi go podwyżka podatku od nieruchomości uchwalona przez tarnowską radę miasta. 

 

 

(Bartek Maziarz/ew)