- W tej chwili firma boryka się z problemami osobowymi. O tym nie wiedzieliśmy oczywiście w zeszłym tygodniu. W tej chwili trwają poszukiwania zastępczych firm, które by wykonały prace, które mieli wykonać Ukraińcy. Opóźnienia mogą zatem się wydłużyć. Dzisiaj mamy aneksowaną umowę do końca czerwca, przejezdność między 20-31 maja. Jednak obecna sytuacja może ten czas wydłużyć. Jak jednak znajdzie się firma zastępcza i będą pracownicy to ten termin jest bardzo realny - przyznaje starosta tarnowski, Roman Łucarz.

Dotychczasowe opóźnienia, wykonawca remontu mostu w Ostrowie tłumaczy podtopieniem budowy przez Dunajec oraz opóźnieniem w dostawie stali konstrukcyjnej. Stal została wyprodukowana w Doniecku na wschodzie Ukrainy i dostarczona do budowy mostu w Ostrowie jesienią ubiegłego roku. Jak podkreśla starosta Roman Łucarz, dziś, ze względu na wybuch wojny na Ukrainie, byłoby to już niemożliwe.

Przez długi czas Powiat Tarnowski informował, że wykonawcy udało się nadrobić część z 90-dniowego opóźnienia zanotowanego w ubiegłym roku i że sprzyja temu dobra pogoda. Jednak okazało się, że firma Wolomost z niezależnych od siebie przyczyn i tak wystąpiła o przedłużenie zakończenia prac z 31 marca na 30 czerwca i uzyskała taką zgodę od zarządu Powiatu Tarnowskiego.

Z kolei Powiatowy Zarząd Dróg w Tarnowie zapowiada, że wykonawca odbudowy mostu w Ostrowie stara się zastąpić Ukraińców, którzy wrócili do kraju pracownikami z innych budów. Na tym etapie prac, nie powoduje to większych problemów. Wszystko jednak zależy od tego, czy nie wyjedzie ich więcej i czy uda się ich szybko zastąpić.

Starosta Roman Łucarz podkreśla, że remont jest w końcowej fazie. W połowie marca ma zostać wylany ostatni fragment betonu i konstrukcja mostu zostanie połączona. Wtedy też konieczna będzie przerwa na związanie się betonu.