Rejestracja na tarnowskiej "całodobówce" funkcjonuje od niedawna. Niektórzy pacjenci są nią zaskoczeni, bo do tej pory "całodobówka" była dostępna bez konieczności wcześniejszego umawiania się. Telefoniczna rejestracja została jednak wprowadzona, jak zapewnia firma obsługującą tę poradnię w Tarnowie, by usprawnić przyjęcia do lekarza.
Nie chodzi o to, aby ograniczyć pacjentom dostęp do lekarza, ale o to, aby nie narażać ich na niebezpieczeństwo kilkugodzinnego oczekiwania. Do tej pory bywało tak, że w jednym czasie przybywali rodzice z dziećmi mniej i bardziej przeziębionymi. Niektóre miały grypę, inne rotawirusa. Rozwiązaniem okazało się umawianie wizyt na godzinę. Chodzi o to, żeby pacjenci nie kumulowali się w poczekalni - tłumaczy rzecznik szpitala świętego Łukasza w Tarnowie, Damian Mika.
Taki system wprowadzony został jako pilotaż już w ubiegłym roku. Teraz funkcjonuje już na stałe w działaniu opieki świątecznej. Powodem jest oczywiście szalejąca grypa, która sprawia, że na dyżurze w tarnowskiej "całodobówce" stawia się jednej nocy nawet ponad 100 pacjentów. Numer telefonu do rejestracji tarnowskiej "całodobówki" to 14 63 15 625.
Co warte podkreślenia, reporterce Radia Kraków udało się uzyskać zapewnianie ze strony szpitala, że rejestracja nie jest obowiązkiem. Jeśli ktoś przyjedzie do szpitala bez wcześniejszego telefonu, także zostanie przyjęty. Musi się jednak liczyć z tym, że będzie czekał na swoją kolej.
Jest to pomoc dla nas w organizacji pracy i pomoc dla innych pacjentów, żeby czas się nie wydłużał. Jak przyjedziemy bez umówionej wizyty, na pewno też się dostaniemy do lekarza - podkreśla Mika.
Zapchane poradnie całodobowe to niestety także efekt braku miejsc dla chorych w przychodniach podstawowej opieki zdrowotnej. Pacjenci narzekają, że dostanie się do lekarza POZ z pierwszymi objawami grypy w ostatnich tygodniach graniczy z cudem.
Nie dostanę się. Dodzwonić się jest trudno. Trzeba iść i tak jest najlepiej. Jeśli przychodnia jest czynna od 7:00, trzeba być pół godziny wcześniej i trzymać sobie kolejkę. Bywają sytuacje, że nie ma już miejsc - mówią pacjenci.
O tym, czy pacjent zostanie przyjęty w dniu zgłoszenia, powinien decydować lekarz
Dzwoniąc raz po raz na rejestrację naszej przychodni, powinniśmy pamiętać o tym, że przychodnia w określonych przypadkach nie może nam odmówić wizyty w tym samym dniu. Jakie są nasze prawa w tej kwestii?
W sytuacji ograniczonych możliwości udzielenia odpowiednich świadczeń zdrowotnych pacjent ma prawo do przejrzystej, obiektywnej i opartej na kryteriach medycznych procedury ustalającej kolejność dostępu do świadczeń. Kierownik podmiotu leczniczego jest zobowiązany, żeby taką procedurę opracować i ją wdrożyć do stosowania w podmiocie leczniczym. O tym, czy pacjent zostanie przyjęty w dniu zgłoszenia, nie powinien na pewno decydować personel rejestracji. Powinien decydować lekarz. On jest zobowiązany do podjęcia takiej decyzji - tłumaczy Jacek Jaworski z biura Rzecznika Praw Pacjent.
Skargi dotyczące odmowy przyjęcia przez lekarza POZ to jedne z najczęstszych skarg, jakie otrzymujemy - dodaje Jacek Jaworski. Takie skargi kończą się najczęściej zaleceniami ze strony biura rzecznika względem przychodni, które ta musi uwzględnić w swoim funkcjonowaniu, nawet jeśli będzie to wiązało się z koniecznością wydłużenia godzin przyjęcia pacjentów.
Jeśli według nas niesłusznie odmówiono nam wizyty czy to w poradni POZ, czy w tak zwanej "opiece całodobowej", jeśli również przez wiele godzin nie możemy się dodzwonić do naszej przychodni podstawowej opieki zdrowotnej, możemy w tej sprawie złożyć skargę u Rzecznika Praw Pacjenta. Posłużyć do tego może specjalna infolinia - 800-190-590.