Wójt Pleśniej Józef Knapik przyznaje, że ten zakup nie był do końca trafiony. "Jest to wygoda. Nie trzeba ciągnąć kabli. Nie trzeba było także uzyskiwać pozwolenia na budowę. Byliśmy zachwyceni. Teraz mamy jednak dużo wątpliwości. Nie wiem, co jest przyczyną. Akumulatory? Sterowniki? Samo źródło światła jest chyba dobre. Lampy są na gwarancji. Korzystamy z pomocy firmy, która to robiła" - podkreśla.
Gmina całkowicie do ekologii się jednak nie zniechęciła. Planuje zakup kolejnych solarnych lamp, ale tym razem takich posiadających także alternatywne źródło zasilania.
(Agnieszka Wrońska/ko)