Tylko kilka pomieszczeń budynków tarnowskiego starostwa powiatowego przy ulicy Narutowicza ma klimatyzację. To oblegane przez petentów wydziały Komunikacji oraz Architektury i pracownicy tych jednostek pracują bez zmian.

Pozostali wychodzą z pracy o godzinie 13:30. Ale jak przekonuje sekretarz powiatu Wacław Prażuch to wcale nie jest powód do radości - "Każdy z pracowników wolałby w przyzwoitych warunkach temperaturowych, pracować normalnie i nie robić sobie zaległości na przyszłość. Poza tym praca w godzinach wcześniejszych też jest przecież uciążliwa". Te słowa sekretarzu powiatu tarnowskiego potwierdza, Ewa Adamczyk z wydziału rozwoju powiatu - "Już tak koło południa źle się czujemy. Efektywność pracy i poziom percepcji jest dużo mniejsza".

Pracownica wydziału rozwoju miasta jednocześnie stanowczo zapewniała reportera Radia Kraków, że przez wcześniejsze wyjście do domów nie pracownicy nie będą zaniedbywali swoich obowiązków. "Będziemy pracować nawet w domu, jeśli będzie taka potrzeba". - zapewniała Ewa Adamczyk.

Starostwo powiatowe w Tarnowie skraca czas pracy swoich niektórych wydziałów przy temerpaturze przekraczające 29 stopni celsjusza.

(Bartek Maziarz)