- Władze Tarnowa nie mają żadnych planów związanych z teatrem, typu zamknięcie na jakiś czas lub wysłanie personelu na bezpłatne urlopy. Takie decyzje zresztą należą do dyrekcji. Teatr dysponuje swoim budżetem i w jego ramach powinien się zmieścić, żeby normalnie funkcjonować - mówi Kutrzuba.
Jak tłumaczy Matylda Baczyńska, dyrektor artystyczna teatru - bez dodatkowego zastrzyku gotówki - nie da się myśleć o planowaniu następnego sezonu artystycznego.
"Nie możemy planować premier, zapraszać twórców do współpracy. Nie mogę sobie również pozwolić na budowanie zespołu aktorskiego, który jest teraz mocny ograniczony ilościowo. Jeżeli na budynku przy ul. Mickiewicza ma dalej funkcjonować szyld "teatr, musi się coś zmienić. Inaczej nie będziemy w stanie funkcjonować" - twierdzi Baczyńska
Na razie jest tak źle, że pod znakiem zapytania stoi organizacja festiwalu Talia - dodaje.