- Uważaliśmy, że jest to minimalna liczba, która może zmobilizować mieszkańców. To mniej więcej liczba osób, która idzie do wyborów rad osiedlowych. Od czegoś trzeba zacząć. Takie projekty mogą dotyczyć różnych spraw. 250 podpisów jest zebrać bardzo łatwo - mówi przewodniczący tarnowskiej rady miasta, Kazimierz Koprowski z PiS.

Koprowski dodaje, że podpisy pod projektami będzie musiał zbierać wcześniej zgłoszony komitet. Mieszkańcy będą mogli liczyć na pomoc urzędników oraz prawników, ale do swoich projektów tak czy siak będą też musieli przekonać radnych.

Tarnowscy radni nie zgodzili się jednocześnie na wniosek Marka Ciesielczyka o przypisanie mieszkańcom prawa do wystąpień w sprawach poruszanych na sesji. Zdaniem Kazimierza Koprowskiego mogłoby to zdezorganizować pracę rady.

Jednocześnie przewodniczący tarnowskiej rady miasta przypomina, że w uzasadnionych przypadkach, przedstawiciele mieszkańców są dopuszczani do głosu na przykład w ramach wystąpień okolicznościowych. Muszą to jednak wcześniej z nim uzgodnić, albo przekonać do tego 13 radnych, bo takiego poparcia wymagają zmiany w porządku obrad.

 

 

 

(Bartłomiej Maziarz/ko)