Jakieś grupy kandydatów stały z billboardami przed lokalami wyborczymi, wręczały ulotki, co nie powinno się zdarzyć w dniu wyborów. Niestety zapis w statucie mówi o zakończeniu kampanii wyborczej, ale nie ma konsekwencji za złamanie ciszy wyborczej. Może trzeba będzie wprowadzić dodatkowe przepisy mówiące o konsekwencjach
- mówił Ryszard Żądło przewodniczący Komisji do Spraw Rad Osiedlowych w tarnowskiej Radzie Miejskiej.
Podczas wyborów miało dojść do kilku incydentów łamania ciszy wyborczej, do tej pory jednak do miejskiej komisji wyborczej dotarło tylko jedno oficjalne zawiadomienie w tej sprawie. Sprawa zajmują się miejscy prawnicy. Żadne tego typu zgłoszenie nie dotarło natomiast w czasie wyborów do tarnowskiej Straży Miejskiej.
Tegoroczne wybory do Rad Osiedlowych w Tarnowie cieszyły się większym zainteresowaniem niż w latach poprzednich.
Jak podaje Miejska Komisja Wyborcza, w niedzielnym głosowaniu wzięło udział 5116 wyborców, co stanowi 6,14 proc. ogółu uprawnionych. W poprzednich wyborach, w 2020 roku, frekwencja wyniosła 4 proc. Aby wybory były prawomocne w każdej z rad, musiało wziąć w nich udział ponad 1 proc. uprawnionych w każdej komisji wyborczej. Głosowania odbyły się na terenie 16 osiedli. Każde z nich wybrało swoich 15 przedstawicieli.
Najlepszą frekwencją mogą pochwalić się wyborcy Rady Osiedla Koszyce – 22,89 proc. Drugi wynik pod względem frekwencji uzyskała Klikowa – 17 proc., zaś trzeci Rzędzin – 12,77 proc.