"Kolej przeprowadza prace na skarpie przy wiadukcie i ziemia, która jest wywożona tam, spłynęła na jezdnię i podczas intensywnych opadów deszczu to ona została z wodą zabrana do kratek, które zostały zamulone, a druga sprawa to jest to, że wpusty mostowe, które są zamontowane pod wiaduktem, tak naprawdę powinny być na moście" - mówi Krzysztof Kluza z tarnowskiego ZDiKu i dodaje, że tarnowscy drogowcy od początku budowy wiaduktu na Al. Tarnowskich zwracali uwagę na źle zaprojektowane wpusty, które nie będą dobrze odprowadzały wodę podczas intensywnych ulew. Kierownik działu utrzymania miasta, podkreśla, że ZDiK będzie oczekiwał poprawy tych elementów.
Polskie Linie Kolejowe nie zgadzają się jednak z tezą, że „zamulenie” wpustów kanalizacji deszczowej nastąpiło w wyniku prac na terenie kolejowym. Zdaniem kolejarzy świadczy o tym fakt, że podobnie zatkane były wpusty znajdujące się po drugiej stronie obiektu, co wykazała wizja lokalna z 5 maja.
"PLK stoją na stanowisku, że zrealizowany system odwodnienia jest w pełni sprawny i wydajny. Jednak, by wszystko działało system musi być prawidłowo utrzymywany, a wpusty do kanalizacji muszą być regularnie czyszczone, szczególnie po okresie zimowym. Obowiązek ten spoczywa na lokalnym zarządzie dróg. Przesyłam zdjęcia nieprawidłowo utrzymanych wpustów, zarówno z al. Tarnowskich, jak i ul. Gumniskiej, do których oczyszczania przystąpiono dopiero po stwierdzonym problemie z drożnością w al. Tarnowskich". - podkreśla Piotr Hamarnik z zespołu prasowego PKP PLK S.A.