Jego kontrkandydat w wyborach, Jacek Bryl, przekonuje, że podczas ostatniej kadencji wójt sporo przeinwestował, a mieszkańcy nic z tego nie mają. "Teraz będziemy musieli włożyć dużo sił, żeby te inwestycje przynosiły jak najmniejsze straty, nie chodzi nawet o zyski. Takie lodowisko. Trzeba dużej organizacji, żeby ludzie mogli z tego sensownie korzystać. Inaczej to będzie tylko pomnik gminy" - zaznacza Bryl.
Kandydat na wójta Wierzchosławic, Jacek Bryl chce, żeby mieszkańcy bardziej angażowali się w życie swojej gminy a nie tylko w niej sypiali. Jako przykład podaje stowarzyszenie inicjatyw społecznych. Jest prezesem jednej z nich, która przy współudziale mieszkańców organizuje zajęcia judo.
Wójt Rajski za cel stawia sobie z kolei wyjście ze sporego, ponad 60-procentowego zadłużenia gminy. Jak wyjaśnia, wynika ono z tego, że gmina musiała zaciągać kredyty na dołożenie się do takich inwestycji jak budowa farmy słonecznej. Wójt Rajski przekonuje, że jest dumny z lodowiska z plastiku.
"Ostatno wzrosło zainteresowanie, bo uruchomiliśmy obowiązkowe zajęcia uczniów szkół podstawowych w ramach lekcji WF. Budując takie inwestycje mamy zarabiać? Nie. To ma służyć mieszkańcom i dzieciom. Trzeba się liczyć z tym, że do pewnych rzeczy trzeba dopłacać. Nie ma tam jednak tak wielkich kosztów, które by generowały straty" - podkreśla Rajski.
Dużo mniejsze dochody z farmy słonecznej, niż to przewidziano, wójt Rajski tłumaczy przeciągającymi się pracami nad ustawą o zielonej energii. Bez niej ciągle zmieniają się zasady sprzedaży i ceny prądu wytwarzanego przez farmę. Wiesław Rajski chce też ściągnąć do gminy nowych inwestorów i, jak przekonuje, jest już po pierwszych rozmowach w tej sprawie.
Oprócz Wiesława Rajskiego oraz Jacka Bryla w wyborach na wójta podtarnowskich Wierzchosławic startuje jeszcze Zbigniew Drąg. Kandydat początkowo umówił się na rozmowę z Radiem Kraków, ostatecznie jednak zrezygnował z wywiadu.
Co ciekawe, Jacek Bryl jest kandydatem niezależnym popieranym przez PiS, a Zbigniew Drąg jest członkiem Prawa i Sprawiedliwości. Bryl przyznaje, że to sytuacja niefortunna i może rozdrobnić głosy wyborców PiSu na dwie osoby. Jak jednak wyjaśnia w rozmowie z Radiem Kraków przewodniczący powiatowych struktur partii Jacek Chudyma, Zbigniew Drąg do ostatniej chwili nie mógł się zdecydować na kandydowanie i zrobił to już po tym ,jak PiS zdecydował się na popracie Bryla.
(Bartłomiej Maziarz/ko)