Urzędujący burmistrz Grzegorz Wawryka przekonywał, że Brzesko już wykorzystuje szansę. Według niego, dzięki staraniom gminy powstał południowy zjazd z autostrady. Grzegorz Wawryka przypomniał, że gmina partycypowała też w kosztach powstania zjazdu północnego. Wawryka przekonywał też, że gmina wiele robi dla przedsiębiorców. "Jako jedna z pierwszych gmin w Małopolsce kilka lat temu uruchomiliśmy strefę gospodarczą. Łącznie w ostatnim okresie czasu w naszej gminie powstało 500 miejsc pracy. W tej chwili współdziałamy z browarem. Za chwilę będzie budowany zjazd do browaru. To odciąży mieszkańców tego osiedla. Również bardzo wiele robimy dla dużych zakładów takich jak Can-Pack. Gmina się rozwija, budujemy parking Park&Ride" - mówił.

Kontrkandydaci nie zgodzili się ze słowami urzędującego burmistrza, że Brzesko wykorzystuje swoje dogodne położenie. Sławomir Pater podkreślał, że od 2008 roku słyszymy o gruncie na medal między Brzeskiem i Jadownikami, a od około 8 lat o strefie aktywności w Buczu. "Niestety na tych terenach od tej pory naprawdę nic się nie wydarzyło. Nie powstała tam żadna firma. Tereny nie są ani przygotowane, ani skomunikowane. Natomiast faktycznie ze względu na położenie Brzeska gmina ma wielki potencjał rozwojowy. Jeżeli uda się w najbliższym czasie uruchomić tereny inwestycyjne to wtedy będzie można myśleć o rozwoju Brzeska jako takiego" - mówił. Zdaniem Sławomira Patera w Brzesku potrzeba także m.in. publicznego żłobka i otwartych stref aktywności dla mieszkańców. 

Tomasz Latocha przekonywał, że Brzesko jak tlenu potrzebuje dużych inwestycji. "Chyba na nieszczęście burmistrz wylosował głos jako pierwszy, bo rzeczywiście te tereny czy inwestycje, o których wspominał, po prostu nie powstały. Dzisiaj mamy nabór chyba do 30 listopada na strefy aktywności gospodarczej. Okazuje się, że gmina prawdopodobnie znowu nie złoży wniosku, czyli zablokuje możliwość powstania konkretnej strefy, w której można byłoby ulokować duże zakłady. One są bardzo potrzebne. Musimy pamiętać o małych, rzemieślniczych firmach i klubach sportowych" - podkreślał. 

Zdaniem Krzysztofa Ojczyka, gmina w pierwszej kolejności powinna zająć się uruchomieniem terenu inwestycyjnego Jadowiniki-Rędziny. "Jest tam plan przestrzenny, natomiast brakuje skomunikowania tego terenu. Te ostatnie 10 lat niestety było trochę zapuszczone. Gdybyśmy dorobili komunikację do tych terenów to wydaje się, że byłoby podobnie jak w innych gminach, gdzie budują się hale i zakłady. Resztę zrobili by nasi przedsiębiorcy. Nie należy im po prostu utrudniać działania, zostawić im tylko to, żeby mogli swobodnie działać. Resztę zrobią sami. Mimo że mamy te zapóźnienia to jeszcze mamy troszkę czasu, żeby jednak te strefy powstały. Jeszcze ten tranzyt z Brzeska do Sącza nie idzie. Jeśli się zmieścimy w tym czasie to na tym wygra gmina Brzesko i mieszkańcy" - dodawał.

W drugiej rundzie kandydaci zadawali pytanie jednemu wybranemu kontrkandydatowi. Jedna z takich wymian może się skończyć procesem w trybie wyborczym. 

 

 

 

(Bartłomiej Maziarz/ko)