Od 1 stycznia 2015 wystarczy uzyskać w Starostwie Powiatowym czy Urzędzie Miasta, Elektroniczny Profil Kierowcy i zapisać się na egzamin teoretyczny. Bez przesiadywania na 30-godzinnych wykładach. Tak jak do tej pory przyszli kierowcy będą musieli jednak później przejść szkolenie z nauki jazdy

Egzaminator nadzorujący z tarnowskiego MORDu, Robert Dorosz w rozmowie z Radiem Kraków przyznaje, że samemu na pewno będzie się trudniej dobrze przygotować do egzaminu teoretycznego, ale jest to możliwe.

Marian Świerczek z „Auto Szkoły LUZ” w Tarnowie krytykuje taką zmianę zasad. Jak wyjaśnia, jest to krok do tyłu w kwestii teoretycznego przygotowania przyszłych kierowców do jazdy. Jak przyznaje, po tym jak przed dwoma laty zmieniono testy i nie udostępniono bazy pytań, kursanci zaczęli się przykładać do wykładów i nauki przepisów.

Jak też zauważa w rozmowie z Radiem Kraków Świerczek, ministerstwo nie wyjaśniało, co z obowiązkowym szkoleniem pierwszej pomocy, które do tej pory było elementem kursu teoretycznego. Wszystko wskazuje na to, że to szkoły nauki jazdy będą musiały przeprowadzać takie szkolenie także dla tych, którzy zgłoszą się już do nich już po egzaminie teoretycznym.

Zdaniem współwłaściciela tarnowskiej szkoły szkolenia kierowców, jeśli już rezygnować z obowiązkowych wykładów to należało to zrobić dopiero po upublicznieniu pytań, co ma się stać w tym roku.

Z kolei przyszłym kierowcom podoba się to, że nie muszą już chodzić na, jak sami przyznają, nudne wykłady. Liczą też na to, że dzięki temu kurs praktyczny będzie tańszy. Ale wcale nie musi się tak stać bo np. „Auto Szkoła LUZ” na razie nie planuje tańszej opcji za samą naukę jazdy. Marian Świerczek wyjaśnia, że w ten sposób „LUZ” chce przyciągnąć kursantów na szkolenie teoretyczne.

„To jest niekonsekwencja naszych ustawodawców. Po co nam każą co raz lepiej wyposażać nasze sale wykładowe?”.- pyta Świerczek.