Ogień pojawił się w miejscu, gdzie składowano ponad 70 balotów. Zagrożone były także pobliskie budynki gospodarcze, w których znajdowało się jeszcze więcej słomy.
W kulminacyjnym momencie w działaniach brało udział ponad 50 strażaków i 11 pojazdów. Najpierw skupiliśmy się na obronie sąsiednich składowisk, a następnie na ugaszeniu płonącego stogu
- relacjonował Dominik Ryba z tarnowskiej straży pożarnej.
Akcja zakończyła się dziś nad ranem po pięciu godzinach walki z żywiołem. Teraz tarnowska policja będzie ustalała okoliczności zdarzenia – czy był to nieszczęśliwy przypadek, czy celowe podpalenie.