Spopielarnia zwłok w samym środku osiedla domków jednorodzinnych – takie plany ma prywatny inwestor w niewielkiej Dębinie Zakrzowskiej w gminie Wojnicz koło Tarnowa. O sprawie poinformowali Radio Kraków zaniepokojeni mieszkańcy.
Pierwsze informacje o inwestycji dotarły do nich przypadkiem, gdy na działce pojawiły się maszyny porządkujące teren. Budowa planowana jest tuż przy prywatnych domach - najbliższy znajduje się zaledwie 8 metrów od granicy inwestora.
Rozumiemy, że takie obiekty muszą powstawać, ale nie w miejscu, gdzie mieszkają ludzie. Ciężko będzie patrzeć z okien na żałobników. To działa na psychikę. Po to powstała strefa przemysłowa w gminie - tam takie inwestycje powinny być realizowane
- mówią mieszkańcy.
Podkreślają, że na terenie Wojnicza wyznaczona jest specjalna strefa przemysłowa, w której spopielarnia miałaby ich zdaniem sens. Zaskakuje ich również brak informacji ze strony władz gminy.
Gmina i starostwo reagują
Burmistrz Wojnicza Tadeusz Bąk w rozmowie z Radiem Kraków przyznaje, że do urzędu nie wpłynęły dokumenty dotyczące tej inwestycji, bo działka objęta jest miejscowym planem zagospodarowania przestrzennego. Wniosek o pozwolenie trafił więc bezpośrednio do Starostwa Powiatowego w Tarnowie.
Rzeczywiście, w ubiegłym roku rozmawiałem z przedsiębiorcą zainteresowanym otwarciem takiej działalności. Deklarował, że wybierze lokalizację, w której mieszkańcy nie będą protestować
- przyznaje burmistrz.
Tymczasem starostwo odmówiło wydania pozwolenia.
Dokumentacja była niepełna, uzupełniona zaledwie w 10 procentach. Nie mieliśmy innego wyjścia, jak wydać decyzję odmowną
- tłumaczy wicestarosta Roman Łucarz.
Sprawa jeszcze się nie kończy
Inwestor może złożyć poprawiony wniosek. Starostwo zapowiada, że mieszkańcy zostaną włączeni do postępowania administracyjnego, co da im możliwość formalnego oprotestowania planów.
Ścieżka do tej inwestycji jest bardzo długa. Po decyzji starostwa można się odwołać do wojewody, a potem do sądu administracyjnego. Rozumiemy mieszkańców – nikt nie chciałby mieć pod oknami takiego zakładu
– podkreśla wicestarosta Łucarz.
Wsparcie mieszkańcom obiecują także władze gminy. Temat zostanie poruszony w najbliższy piątek podczas zebrań wiejskich.