"W tym budżecie nic nie ma, to jest zreszta zgodne z tym, co mówił prezydent, że nie będzie żadnych inwestycji oprócz tych, które już są realizowane i współrealizowane ze środków unijnych" - mówi otwarcie radny PiS Ryszard Pagacz. Jak dodaje, to dowód na to, ze finanse miasta są w złym stanie.

Prezydent Tarnowa sam przyznaje, że miasto ze względu na nowe obciążenia finansowe nie może sobie pozwolić na duże wydatki. Spadły środki z PITu, trzeba też podnieść płace minimalne. "To niestety efekt zobowiązań narzuconych na samorządy przez władze" - podkreśla prezydent Tarnowa.

 

Agnieszka Wrońska/bp