Bieg w Lillehammer wygrała nieoczekiwanie Jessica Diggins. Amerykanka wyprzedziła koalicję biegaczek z Norwegii, druga była Heidi Weng, trzecia Marit Bojergen, a na kolejnych miejscach też uplasowały się Norweżki. Justyna Kowalczyk straciła do zwyciężczyni 1 min 20 sek i znalazła się poza pierwszą 50-tką. Jeszcze dalej - zamykające stawkę - dwie pozostałe Polki: Martyna Galewicz i Urszula Łętocha.
Justyna Kowalczyk już wcześniej zapowiedziała, że walka o Kryształową Kulę za triumf w klasyfikacji generalnej PŚ w tym sezonie jej nie interesuje. Po zawodach w Lillehammer znika z pucharowych tras na dwa miesiące. Wszystko po to, aby uniknąć rywalizacji właśnie techniką dowolną, która nie służy jej kolanu. Dzisiaj uczyniła wyjątek, bo gdyby nie stanęła na starcie, to nie mogłaby także rywalizować w niedzielę, kiedy odbędzie się bieg na dochodzenie na 10 km techniką klasyczną.
W Norwegii zaplanowano trzy biegi, które składają się na mini cykl. W piątkowym sprincie Justyna Kowalczyk była 16.
MS/AD/RK/PAP