Nie minęła minuta meczu, a krakowianki niespodziewanie przegrywały 0:4. Do remisu „Biała Gwiazda” doprowadza przy stanie 7:7, ale nie przejmuje inicjatywy. Podopieczne trenera Krzysztofa Krawczyka znów tracą sześć kolejnych puntów i ponownie muszą ruszać w pogoń za rywalkami. W 7 minucie jest 12:13 i znów nie ma przełamania. Na 5 sekund przed końcem I kwarty Parker rzutem za trzy punkty daje po raz pierwszy prowadzenie gospodyniom, ale gorzowianki zdążyły jeszcze odpowiedzieć tym samym (Misiek) i po pierwszej fazie spotkania zespół gości prowadzi 19:18.
W II kwarcie akademiczki przez blisko 4,5 minuty nie punktują. Wykorzystuje to zespół Wisły CanPack, zdobywając 8-punktową przewagę (31:23). Krakowianki kontrolują grę. Wraz z syreną na przerwę – Rodriquez trafia za trzy punkty i po połowie meczu gospodynie prowadzą 37:25. Straciły w tej kwarcie tylko 6 punktów!
Drugą połowę Wisła rozpoczyna od bardzo pewnej gry w obronie. Efekt? 16 punktów przewagi (41:25). Ale teraz krakowiankom przydarza się przestój. Ponad 3 minuty bez punktu. Rywalki wykorzystują to tylko częściowo. Na 15 sekund przed końcem III kwarty tracą 8 punktów. Ale znów Rodriquez kończy kwartę rzutem za trzy. Przed ostatnia częścią gry Wisła CanPack prowadzi różnicą 11 punktów.
Ostatnia kwarta tego spotkania, to spokojna kontrola wydarzeń przez zespół prowadzący. Ostateczne rozmiary zwycięstwa Wisły CanPack, to 73:61. Najskuteczniejsza była L.Rodriuquez - 21 pkt.
W środę o 18:30 starcie nr 2.
TK