Prowadząca w piłkarskiej ekstraklasie Legia Warszawa podejmie trzeciego Piasta Gliwice w sobotnim szlagierze 34. kolejki. Ciekawa może być walka o czwarte miejsce. Ta lokata, wobec zdobycia Pucharu Polski przez Lechię Gdańsk, zapewni występy w rozgrywkach UEFA.

W poprzedniej kolejce doszło do zmiany lidera. Legia pokonała na wyjeździe Lechię 3:1 i teraz to stołeczny zespół jest najbliżej zdobycia mistrzostwa Polski. Ma 66 punktów, o trzy wyprzedza gdańszczan.

W sobotę piłkarzy z Łazienkowskiej czeka jednak trudne zadanie - zmierzą się ze znakomicie spisującym się wiosną Piastem Gliwice. W ostatnich 12 spotkaniach drużyna Waldemara Fornalika aż 10 razy sięgnęła po zwycięstwo. W tabeli jest trzecia z dorobkiem 62 punktów i traci już tylko jeden do Lechii.

Ważne rozstrzygnięcie dla ekstraklasy zapadło w czwartkowym finale Pucharu Polski na PGE Narodowym. Lechia, która jest już pewna miejsce w pierwszej trójce, pokonała Jagiellonię Białystok 1:0, przy okazji odnosząc trzecie zwycięstwo nad tym rywalem w sezonie (dwa w lidze).

Taki wynik finału oznacza, że czwarte miejsce w tabeli zapewni występy w eliminacjach Ligi Europejskiej. Każda drużyna od czwartej lokaty w dół w grupie mistrzowskiej jeszcze ma na to szansę. Obecnie czwarta jest właśnie Jagiellonia (51), którą w poniedziałek czeka mecz u siebie z Pogonią Szczecin (47). "Nie możemy teraz jako zespół się załamać. Przed nami gra o puchary, musimy walczyć o czwarte miejsce. Sytuacja nie jest komfortowa, rozegraliśmy więcej meczów w tym sezonie od rywali. Na szczęście mamy ligowe spotkanie dopiero w poniedziałek, więc jest trochę czasu na odpoczynek. Mam nadzieję, że zespół pozbiera się pod względem mentalnym" - powiedział trener Jagiellonii Ireneusz Mamrot po porażce w finale PP.

Jego zespół będzie miał ciężką końcówkę sezonu - po meczu z Pogonią zagra z czołową trójką. Kolejno z Piastem na wyjeździe, z Legią u siebie i na koniec na wyjeździe z Lechią.

Tymczasem podbudowana zdobyciem pucharu kraju drużyna z Gdańska zmierzy się w niedzielę na wyjeździe z szóstą Cracovią (48), która w grupie mistrzowskiej nie zdobyła jeszcze punktu. "Trochę poświętujemy i w niedzielę czeka nas wyjazdowy mecz z Cracovią. Przyznam, że ten termin jest dla mnie trochę niezrozumiały, ale nie chcę wyjść na kogoś, kto narzeka. Będziemy gotowi i będziemy walczyć" - powiedział trener Lechii Piotr Stokowiec. Akurat Cracovia nie kojarzy się gdańszczanom najlepiej. W 30. kolejce, czyli ostatniej w rundzie zasadniczej, przegrali z nią w Krakowie 2:4.

W innym meczu grupy mistrzowskiej siódmy Lech (48) podejmie w sobotę w Poznaniu piąte Zagłębie Lubin (50).

Emocji nie zabraknie też w grupie spadkowej. Sytuacja ostatniego w tabeli i mającego 28 punktów Zagłębia Sosnowiec jest wyjątkowo trudna. Drużyna traci aż siedem punktów do bezpiecznej lokaty, ale zachowała matematyczne szanse. Poza tym kilka zespołów walczy o uniknięcie przedostatniej lokaty, również oznaczającej degradację. Mowa o Śląsku Wrocław, Arce Gdynia, Miedzi Legnica i Wiśle Płock.

Przedostatni obecnie Śląsk (32) traci do czternastej Arki trzy punkty. W niedzielę wrocławianie zagrają w Sosnowcu. W innym meczach grupy spadkowej Wisła Płock podejmie Arkę, Górnik zagra u siebie z Wisłą Kraków (oba spotkania w piątek), a Korona zmierzy się w sobotę w Kielcach z Miedzią.

Program 34. kolejki:

piątek, 3 maja
Wisła Płock - Arka Gdynia (godz. 18.00)
Górnik Zabrze - Wisła Kraków (20.30)

sobota, 4 maja
Korona Kielce - Miedź Legnica (15.30)
Lech Poznań - KGHM Zagłębie Lubin (18.00)
Legia Warszawa - Piast Gliwice (20.30)

niedziela, 5 maja
Zagłębie Sosnowiec - Śląsk Wrocław (15.30)
Cracovia Kraków - Lechia Gdańsk (18.00)

poniedziałek, 6 maja
Jagiellonia Białystok - Pogoń Szczecin (18.00)

PAP/MS/RK