Mecz o Międzymiastową Nagrodę Wędrowną - pod takim hasłem w święto niepodległości rozegrany został mecz pomiędzy reprezentacjami Krakowa i Lwowa. Wydarzenie miało nawiązać do przedwojennych tradycji i uświetnić przy okazji 105-lecie Małopolskiego Związku Piłki Nożnej oraz 110-lecie Wisły Kraków. W składzie reprezentacji Krakowa wystąpili bowiem wyłącznie zawodnicy Wisły, natomiast reprezentację Lwowa reprezentowali zawodnicy tamtejszych Karpat.

Mecz rozegrany na stadionie przy ulicy Reymonta rozpoczął się tym razem nietypowo, bo od odegrania hejnału. Później sędzia Sebastian Krasny dmuchnął w gwizdek po raz pierwszy, a zawodnicy - oficjalnie Krakowa i Lwowa, nieoficjalnie Wisły i Karpat - rozpoczęli boiskowe zmagania. Już w czwartej minucie padła pierwsza bramka. Niefortunnie piłkę do siatki wpakował Krystian Kujawa. Kolejny gol padł w 23. minucie. Tym razem jego strzelcem był Pawło Ksionz, a Karpaty prowadziły już 2:0.

Po przerwie na boisku w miejsce Pawła Brożka zameldował się Mateusz Zachara, ale wciąż skuteczniejsi byli goście ze Lwowa. W 59. minucie głową Miśkiewicza pokonał Ambrosij Czaczua i przy Reymonta zrobiło się 0:3. Kolejne minuty to kolejne zmiany - szansę pokazania swoich umiejętności otrzymali między innymi Żemło, Zając czy młodsi Przemysław Porębski, Jakub Ptak i Kacper Laskoś. W 72. minucie zespół ze Lwowa zdobył gola numer cztery, a jego autorem ponownie był Ksionz.

Wynik dla Wisły Kraków satysfakcjonujący być więc nie mógł, ale nie to było w tym spotkaniu najważniejsze. Chodziło przede wszystkim o powrót to tradycji zainaugurowanej przeszło sto lat temu, a wznowionej po 81 latach.

Reprezentacja Krakowa - Reprezentacja Lwowa 0:4 (0:2)
Kujawa 4' samobój, Ksionz 23' i 72', Czaczua 59'

Skład reprezentacji Krakowa: Miśkiewicz (63. Zając) - Bartosz, Głowacki (64. Żemło), Kujawa, Mójta - Popović (76. Laskoś), Brlek - Cywka (67. Ptak), Boguski (65. Porębski), Drzazga - Brożek (46. Zachara).

AD