Polska zajęła piąte miejsce w drużynowym konkursie Pucharu Świata na mamuciej skoczni w Planicy. Zwyciężyła Austria przed Słowenią i Norwegią. Rozegrano tylko jedną serię, drugą odwołano z powodu zbyt silnego wiatru. Austria wyprzedziła o 10,5 pkt Słowenię i o 33,2 Norwegię.

Polacy tylko po drugiej grupie skaczących plasowali się na drugiej pozycji, gdy Kamil Stoch uzyskał 222 m. Trzeci w polskim teamie Dawid Kubacki wylądował na 189,5 m i to spowodowało, że biało-czerwoni po trzeciej grupie plasowali się na piątej pozycji ze stratą 49,2 pkt do prowadzącej Słowenii. W czwartej Aleksander Zniszczoł uzyskał 224,5 m i zespół utrzymał piątą lokatę, ze stratą 68,3 pkt do lidera Austrii.

W pierwszej serii doszło do groźnych upadków. Najpierw Włoch Giovanni Bresadola po lądowaniu na 226 m miał wywrotkę, po której nastąpiła przerwa. Zawodnik został zwieziony z zeskoku na noszach. Po nim Słoweniec Timi Zajc uzyskał 242,5 m, ale on także skoku nie ustał. Reprezentant gospodarzy nie doznał żadnych obrażeń, sam zszedł ze skoczni.

Najdalej w konkursie - na 244 m - wylądował Austriak Daniel Huber. A jutro ostatni konkurs sezonu.