ielu akcji ofensywnych by posłać na pole punktowe Brendona Snymana. Smoki odpowiedziały przyłożeniem Dariusza Janika, ale Kacper Włodarek ponownie popisał się celnie wyegzekwowanym rzutem karnym, ustalając wynik do przerwy na 11:7.
W drugiej odsłonie kibice nadal mogli śledzić twardą walkę oraz bezskuteczne ataki Juvenii. Co prawda Rafał Lewicki wykorzystał rzut karny, jednak Sparta odpowiedział również trzema oczkami z podstawki oraz przyłożeniem Konrada Gałczyńskiego. Przy stanie 22:10, ruszyła zmasowana ofensywa gości. Na pole punktowe najpierw przedarł się Igor Kocimski, a następnie Marcin Morus. Rafał Lewicki dwukrotnie podwyższył i biało-niebiescy wyszli na jednopunktowe prowadzenie.
Końcówka spotkania zapowiadała ogromne emocje. Tuż po wznowieniu sędzia podyktował rzut karny przeciwko Juvenii. Kacper Włodarek nie zmarnował tej okazji i ponownie wyprowadził Spartę na prowadzenie 25:24. Smoki odzyskały piłkę i przez kolejne sześć minut próbowały sforsować obronę drużyny z Jarocina. W decydującym momencie, gdy krakowianie grali na korzyści, sędzi dopatrzył się błędu w przegrupowaniu i podyktował karny dla gospodarzy. Kacper Włodarek kopnął w aut, kończąc starcie i dając swojemu zespołowi pierwsze, historyczne zwycięstwo w Ekstralidze.
- Przede wszystkim należy pogratulować Sparcie niesamowitego zaangażowania i naprawdę twardego meczu. My zagraliśmy zbyt indywidualnie. Dopiero w końcówce, kiedy zaczęliśmy realizować założenia można było zobaczyć ich efekt. Po ostatnim zwycięstwie z Pogonią wpadliśmy pod zimny prysznic. Moja drużyna dużo lepiej gra na własnym boisku, a teraz czekają nas dwa spotkania w Krakowie. Zmierzymy się z wymagającymi rywalami, ale wierzę, że powalczymy w tych meczach o zwycięstwo – podsumował trener Konrad Jarosz.
inf. prasowa/KN