W 2013 roku we Włoszech zdobyliśmy trzy medale: Kamil Stoch sięgnął po złoto, Justyna Kolwalczyk po srebro, a drużyna skoczków w składzie Maciej Kot, Piotr Żyła, Dawid Kubacki, Kamil Stoch dorzuciła brąz. Ale apetyty polskich kibiców rozbudził start polskiej ekipy na Igrzyskach Olimpijskich w Soczi. Na co teraz stać biało-czerwonych ?

Największe nadzieje wiążemy oczywiście z występem Kamila Stocha, który błyskawicznie doszedł do wysokiej formy po przerwie spowodowanej kontuzją. Skoczek z Zębu będzie jednym z faworytów obu konkursów. Nasza ekipa powinna się też liczyć w konkursie drużynowym, choć o powtórkę z Val di Fiemme łatwo na pewno nie będzie. W gronie faworytów są na pewno Niemiec Severin Freund, Słoweniec Peter Prevc, Japończyk Noriaki Kasai i Austriak Stefan Kraft.

Wielką niewiadomą jest forma Justyny Kowalczyk, ale mamy nadzieję, że przerwa w startach w Pucharze Świata pomogła naszej mistrzyni z Kasiny Wielkiej odzyskać formę. W gronie faworytek oczywiście Norweżki z Marit Bjoergen i Terese Johaug na czele oraz Szwedka Charlotte Kalla. My liczymy też na dobry występ duetu Justyna Kowalczyk - Sylwia Jaśkowiec w sprincie drużynowym.

Prezes PZN Aploniusz Tajner uważa, że nasi reprezentanci wrócą z medalami, także Justyna Kowalczyk.

 

 

Pierwsze medale zostaną rozdane w czwartek w biegach sprinterskich.