Kamil Stoch został mistrzem świata. Nasz skoczek swoje życiowe osiągnięcie odnotował dokładnie dekadę po mistrzostwie świata na włoskiej ziemi Adama Małysza. Historia pięknie zatoczyła więc koło, czego mało, kto się spodziewał. Stoch został w czwartek piątym polskim mistrzem w narciarstwie klasycznym - wcześniej ten zaszczytny tytuł zdobywali jeszcze Wojciech Fortuna, Józef Łuszczek i Justyna Kowalczyk, którą w sobotę czeka start na 30 kilometrów "klasykiem".

Pięć dni po nieudanym konkursie na średniej skoczni Kamil Stoch sięgnął po złoto MŚ na dużym obiekcie w Predazzo. Polak prowadził już po pierwszej serii, z przewagą aż 4,9 pkt nad drugim Peterem Prevcem. Drugim skokiem na odległość 130 m przypieczętował swoją dominację w czwartkowym konkursie mistrzostw świata!

Na podium obok zakopiańczyka stanęli Słoweniec Peter Prevc i Norweg Anders Jacobsen.

Wobec wielkiego triumfu na drugi plan zeszły odległości uzyskiwane przez pozostałych polskich skoczków. Piotr Żyła ukończył konkurs na 19. miejscu (124 i 126,5 m), Dawid Kubacki był 20. (126,5 i 126 m), a Maciej Kot zajął 27. miejsce (125 i 122,5 m) po zepsutym drugim skoku.

Grzegorz Bernasik/RK